Wpis z mikrobloga

Mam bekę z ludzi którzy kupują mieszkania na obrzeżach dużych miast. Ja kupiłem mieszkanie 20 km od centrum miasta w mniejszym mieście przyległym przez to:
-dojeżdżam do pracy tyle ile moi znajomi z centrum miasta (25-30 min), mam świetną komunikację podmiejską, oni się tłuką tyle autem.
-zapłaciłem za m^2 ok. 30-40% mniej.
- przejdę spacerem 10 min i mam las.
- kiedy chce pojechać na zakupy lub coś załatwić w urzędzie nie muszę martwić się o miejsce parkingowe.
- kiedy chce jechać na miasto posiedzieć w restauracjach wsiadam w pociąg który kursuje praktycznie co godzinę.
- Mam niższy czynsz.
- pracodawca dopłaca mi do transportu.
I gdzie tu jest sens kupować mieszkanie na osiedlach oddalonych o 5-10 km od centrum? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#mieszkanie
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Borsuczy27: ja też kupiłem w podobnej odległości (25km) i plusów oraz minusów jest trochę. Nie zawsze istnieje jakaś komunikacja poza busami, samochód trzeba mieć, a właściwie dwa, samochód kosztuje 100k zł. Mniejsze miasteczko często jest dla specjalistów w różnych dziedzinach, a nie dla ludzi wykształconych co nie potrafią właściwie nic. Z czynszem to nie jest tak pięknie jak się wydaje, ja mam 850 zł obecnie. Do wszystkiego dochodzi mentalność osób,
  • Odpowiedz
@Kamzos: bardzo ciężko coś znaleźć taniej, 100k zł to taka kwota gdzie jest już coś sensownego. Można kupić jakiś używany, ale powoli mija się to z celem bo samochód z przebiegiem 200kkm kosztuje 50k zł zwłaszcza dla rodziny. Za 15 letni samochód trzeba dać 20k zł i potem naprawiać gdzie koszty napraw poleciał ostro w górę.
  • Odpowiedz
  • 0
@Qullion No nie do końca. Starsze auta mogą się częściej psuć, ale części mają tańsze. Chociaż to też nie reguła, że akurat starsze będą się często psuły. A 100 tys zł to jednak dużo jak za auto, biorąc pod uwagę, że średni wiek auta w naszym kraju to około 15 lat. A takie auta kosztują zwykle w granicach 20-30 tys zł. Ja np. jeżdżę autem z 2001 roku za kilka tysięcy
  • Odpowiedz
@Kamzos: starsze mogą się psuć, mogą się psuć, a nawet jak się nie psują to naprawa sporo kosztuje. Wymieniłem uszczelniacz na półosi od skrzyni 400 zł, napinacz na pasku osprzętu 800 zł i to w starym aucie. Wcześniej auto co ma 15 lat to można było kupić za o wiele mniej, a nie 20 - 30k.
A ja mam auta z 1997, 2008 i 2023 roku i wiem o czym
  • Odpowiedz