Wpis z mikrobloga

Ostatnio doszło do dość głośnego skandalu gdzie jakiś youtuber wypowiedział dość kontrowersyjną opinie na temat przyjmowania leków na depresje. Porównał tam między innymi antydepresanty do narkotyków i mówił o zagrożeniu uzależnienia od nich. Ostatecznie nawet lekarze odnieśli się i skrytykowali jego słowa.

Lekarz prostuje bzdury Roberta Pasuta. Mówił o prezerwatywach i depresji

Leki na depresję nie uzależniają. Rzeczywiście trudno jest je czasem odstawić, zależy to od bardzo wielu czynników, natomiast nie można powiedzieć, że prowadza one do uzależnienia takiego jak narkotyki, bo jest to bzdura — stwierdził lekarz i podkreślił, żeby leków na depresję nie mylić z benzodiazepinami używanymi w leczeniu stanów lękowych oraz zaburzeń snu.


O ile nie komentuje innych, kontrowersyjnych wypowiedzi które miał on powiedzieć, tak trochę zgadzam się z jego opinią dotyczącą leków. Może nie tyle sądzę, że leki na depresje to narkotyk co stanowią w pewnym sensie wygodne narzędzie we współczesnym systemie kapitalistycznym do zmniejszania niepokojów społecznych. Chodzi mi o to, że takie problemy depresja, apatia, stres czy brak poczucie spełnienia mają w dużej mierze charakter systemowy. Niemiecki filozof i psychoanalityk, Erich Fromm wprost pisał, że współczesny późny kapitalizm ma tendencje do atomizacji i alienowania ludzi. Jednostka pracująca w monotonnej i mało satysfakcjonującej pracy w wielkim korpo gdzie czuje się tylko trybikiem w wielkiej maszynie będzie miała problem z tym by znaleźć szczęście w życiu. Takich jednostek jest dużo i nagle pojawia się piękne rozwiązanie czyli wielki przemysł farmaceutyczny który oferuje ludziom cudowne leki by mogli poczuć się lepiej.

Co więcej granica miedzy narkotykiem i lekiem zawsze miała charakter bardziej umowny niż rzeczywisty. Taki Metakwalon dla przykładu zaczynał jako lek uspokajający i na bezsenność dopóki ktoś nie odkrył, że przy odpowiednich dawkach daje też niezły odlot i zaczął być narkotykiem klubowym. Obecnie jako lek na depresje testuje się psychodeliki.

2 mln zł na badania nad psylocybiną w leczeniu depresji, bólów głowy oraz uzależnienia

Coraz większe jest zainteresowanie medycyny psylocybiną. Substancja ta może być przydatna w leczeniu depresji, klasterowych bólów głowy oraz uzależnienia od alkoholu – twierdzą polscy eksperci.

W ogólnych więc rozrachunku nie jestem fanem, takiego normalizowania leków na depresje jako jakiegoś idealnego środka na problemy psychiczne.

#przegryw #youtube #psychologia #depresja #revoltagainstmodernworld #medycyna #antykapitalizm #pasut
Al-3_x - Ostatnio doszło do dość głośnego skandalu gdzie jakiś youtuber wypowiedział ...

źródło: jjn

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
@Al-3_x:

Co więcej granica miedzy narkotykiem i lekiem zawsze miała charakter bardziej umowny niż rzeczywisty. Taki Metakwalon dla przykładu zaczynał jako lek uspokajający i na bezsenność dopóki ktoś nie odkrył, że przy odpowiednich dawkach daje też niezły odlot i zaczął być narkotykiem klubowym. Obecnie jako lek na depresje testuje się psychodeliki.


Oczywiście, że tak. Szczególnie to widać w USA i cały kryzys opioidowy wywołany przez sektę wczesnowstających. Warto dodać kwestię
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: W psychiatrii jest cała masa leków uzalezniających i to prawda, że trzeba być ostrożnym z lekami, które zapisuje psychiatra,
Ale opioidy to nietrafione porównanie, tym głównie zajmuje sie medycyna leczenia bólu, nie psychiatria
W Polsce panuje epidemia uzależnionych od benzo, ale opioidów akurat przepisuje się zbyt mało, przez co odstajemy na tle Europy jezeli chodzi o efektywność leczenia bólu, zwłaszcza nowotworowego
To nie jest moja opinia, tylko pani profesor,
  • Odpowiedz
@Mikson98: Bardziej mi chodziło o to, że dany lek, który dla większości nie powinien być stosowany może w wyniku działan kapitału wejść do ogólnego obrotu. I to z opioidami zrobiły koncerny w USA, za pomocą lobbyingu, nachalnej reklamy, przekupstwa lekarzy i urzedników wprowadzili do ogólnego obrotu lek którego jedyne zastosowanie może mieć miejsce w medycynie paliatywnej.

I adekwatnie może być w psychiatrii. Choćby kwestia benzo, którą poruszasz. Pytanie czy to
  • Odpowiedz