Aktywne Wpisy
![darknightttt](https://wykop.pl/cdn/c3397992/darknightttt_smeqIzVHYX,q60.jpg)
darknightttt +19
Sloiko-student_1 +199
Otwieram nitke z najlepszymi Keczupami. Mój faworyt to Rolewski pikantny bez cukru. Toż to 266g pomidorów na 100g produktu. Szukam od jakiegoś czasu czegoś co przebije ten smak, ale bez rezultatu. #jedzenie #keczup #jedzzwykopem
![Sloiko-student_1 - Otwieram nitke z najlepszymi Keczupami. Mój faworyt to Rolewski pi...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/8f09826f8f2aed03f63330ed11f85cd42e880c3afaf659eb40934b30d1d2f7cb,w150.jpg?author=Sloiko-student_1&auth=cb4795d4127517bac15a271958f713c1)
źródło: temp_file6708728652692286320
Pobierz
W końcu ktoś chce się spotkać. No to idę. Biuro to pokój w stylu PRL przypominający kanciapę profesora na uczelni, a nie siedzibę dużej firmy. Dwa stanowiska komputerowe. Poza gościem nikogo nie ma. Robota polega na projektowaniu i budowaniu frontu dla aplikacji mobilnych, czyli wstawianiu ikonek i użeraniu się ze stylami. Nic rozwojowego. Choć z technologiami webowymi jestem związany od lat, to design zawsze był i nadal jest moją słabą stroną. Umowa na okres próbny, pensja o 25% mniejsza niż w poprzednim JanuszSofcie. Dostaję zadanie domowe do wykonania w ten sam dzień, jakiś ekran w aplikacji według słownych wytycznych, gdzie ma być responsive design, gdzie ma się coś zadziać, inaczej ustawiać w zależności od rozdzielczości. Idę jeszcze na kolejne spotkanie. Dopiero wtedy wracam autobusem do domu (ok. 2h jazdy), ogarniam się, odpalam kompa i wybija 20:00. Odpalam Notatnik i coś kombinuję. Przeglądam grafiki Google w poszukiwaniu inspiracji i tych cholernych ikonek. Robię to na sprzęcie z Athlonem 2000+ i 256 MB RAM. Tutaj żadne ciężkie IDE nie było potrzebne. Nie znałem żadnych frameworków CSS, generalnie wszystko czysty HTML5 + CSS, flexboxy, media query, itd. Jak to zwykle bywa, są przeciwności losu, coś nie działa tak jak powinno, z czymś się za długo pieprzę, bo w sumie to wcześniej niewiele takich rzeczy robiłem. Z programów graficznych ogarniałem trochę GIMP-a (nie pamiętam, czy tu był potrzebny). Siedzę nad tym do 2 w nocy, ale jeszcze przed 23 otrzymuję na maila solidną zjebę, że nie szanuję pracodawcy, że poświęcili mi czas, a nawet nie zadam sobie trudu, aby wykonać zadanie rekrutacyjne (i to w ciągu kilku godzin prywatnego czasu!). Mimo wszystko wysyłam im zadanie, ale całe szczęście wybierają kogo innego, bo ktoś to jednak zrobił lepiej i na czas.
Z innych, wcześniejszych rekrutacji, to też ciekawe historie:
1. Pracuję jako junior w firmie X za 17 zł/h, ale nie ma roboty, więc wysyłają mnie na bezpłatny urlop. Szef sugeruje iść do firmy Y, bo szkoda, żebym nic nie zarabiał i nie zdobywał doświadczenia. Część ludzi już tam przeszła. W firmie Y proponują mi znacznie niższą stawkę, a ja się upieram, że chcę co najmniej tyle samo, bo już mam trochę komercyjnego doświadczenia i wiele lat niekomercyjnego. Rozmawiam z kilkoma osobami i wydaje się, że mnie chcą i żegnamy się w przyjemnej atmosferze. Po kilku dniach przychodzi krótki mail: wynik rekrutacji negatywny. Nie podają mi przyczyn. Rok później idę i proponują mi praktyki. I to duże znane korpo. Pytam HR-ówy, czy chodzi o moje #!$%@?, to oczywiście nie, tylko o umiejętności techniczne. Ale zawsze jak przychodziłem, to szef oddziału chował się w piwnicy. Postanowiłem, że moja noga tam już nie postanie.
2. Inna duża firma. Wysyłam maila. Szukają na PHP. Rozmowa techniczna. Gość mówi ok. Na pewno dostanę pracę. Ale w międzyczasie rzuca coś "nie widzę cię w zespole". Mija tydzień, drugi, trzeci i cisza. Piszę do gościa. Cisza. Piszę maila do rekrutacji. HR-ówa odpisuje, że wrócą do mnie i dalej cisza. Czyli z jakiegoś powodu trafiam na czarną listę i nawet nie mają odwagi na feedback.
3. Startup. Praca 100% zdalna, ale można też z biura. Młody gość, co założył firmę i ma dużo projektów. Rozmowa się klei, ale niepotrzebnie mu wyznaję, że niektórych zabawek nie znam, których przecież łatwo się nauczyć w weekend (webpacki i inne npmowe narzędzia). Znów homework. Tym razem większe zadanie, chyba front i back-end. Znów robię to na antyku z Windowsem XP na pokładzie. No i 2 godziny zajmuje mi znalezienie takiej wersji Node, która pójdzie na tym systemie, a potem zaparzam i piję kawę, kiedy Node się odpali i wypluje bundle'a. Znów e-mail z upomnieniem, ale przynajmniej nie w pretensjonalnym tonie, tylko czy mi w czymś pomóc. O 4 w nocy wysyłam projekt. Kilka dni czekania i informacja zwrotna, że moje kompetencje są niewystarczające do projektów, jakie teraz mają. I taki kontakt z drugim człowiekiem się szanuje.
Wcześniej rektuterzy sami pisali i były to oferty z drugiej części Polski, z kosmicznymi wymaganiami, ale 2x-3x wyższymi stawkami, praca zdalna lub relokacja. Wychodziłem z założenia, że nawet jak zdalna, to i tak by ci kazali przyjeżdżać do biura co jakiś czas, a finalnie by cię relokowali, więc nie odpisywałem i nawet nie dopytywałem o szczegóły, ech, pewnie to duży błąd, tylko gdzie miałbym pracować zdalnie, bo w domu nawet nie było możliwości się odizolować w wielkiej płycie, a sprzęt jeszcze z podstawówki.
Kurczę znów piszę pasty, a rano do roboty.
Tekst objęty prawem autorskim. Zakaz kopiowania na PPBIT.
#pracbaza #korposwiat #praca #programista15k #przegryw