Wpis z mikrobloga

#programista15k mam nieodparte wrażenie, że to całe DDD to nabijanie ludzi w butelkę. Coś co można zrobić w 2h jest rozciągane na dwa tygodnie, bo bounded context źle wyciągnięty, ale w ten i takiej domenie to nie powinno być. Filozofowanie i tyle.

Jeszcze na YT gościu, żeby coś policzyć wyciąga wszystkie rekordy z bazy i inne takie kwiatki.

Co sądzicie? Nie hejtuję jak coś, ale skoro pan Sobótka w tym siedzi to czuję, że to skok na kasę.
  • 16
@rolling_stone_with_no_hope: ogólnie uważam, że koncepcja oddzielnych domen i podstawy DDD się przydają, ale kiedyś miałem kumpla z roboty i sobie dyskutowaliśmy właśnie w kontekście DNA czy to jest użyteczne do pracy i stwierdziliśmy, że raczej nie.

Czyli jak zwykle, kupić sobie książkę, poczytać blogi wyciągnąć najważniejsze rzeczy czyli projektowanie aplikacji tak by specyficzne spektrum działalności było wydzielone do modułu/mikroserwisu, wytatuować sobie hasło "niski coupling i wysoka kohezja" i tyle w sumie.
@rolling_stone_with_no_hope: To trochę jak z agilem. Dostałem książkę o agile'u napisaną przez osobę która stworzyła tę koncepcję i zrozumiałem że nigdy w agile nie pracowałem i nie będę raczej pracował. Nie że nie lubię bo agile opisany w książce jest bardzo interesującą koncepcją, ale firmy nie są agileowe taka jest brutalna prawda. Tylko powtarzają hasło bo jest modne i to samo jest DDD.
@Sz23_: pamiętam kiedyś robiłem z kumplem projekt w springu i myslałem, że go uduszę taki byłem zły. Tam było takie #!$%@? z wszystkim i poziom przekombinowania, że głowa mała. To co na przykład w django zajmowało 2 dni, w springu 2 tygodnie i jeszcze źle działało czasami. Stack javowy zawsze wspominam właśnie jako AbstracFactoryExtendedPlatform i jak przekombinować, jak napisać możliwie najbardziej trudny do zrozumienia kod ukryty pod x warstwami abstrakcji.

Ale
@rolling_stone_with_no_hope: Jak słucham jakiegoś podcastu o DDD to mam wrażenie, że mówią w jakimś swoim języku, hype na to był duży, ale powoli maleje i są już wyraźne głosy sceptyczne.

Jak pracowałem w banku to tam faktycznie można mówić o jakiś domenach itp, ale wszystkie inne branże które znam to nikt nie mógłby poświęcić kilku dni na spotkania jakich słów mamy używać między sobą. Są też branże że cały projekt trzeba
@wpiot:

Jak pracowałem w banku to tam faktycznie można mówić o jakiś domenach itp, ale wszystkie inne branże które znam to nikt nie mógłby poświęcić kilku dni na spotkania jakich słów mamy używać między sobą. Są też branże że cały projekt trzeba co kwartał odwrócić jak grabiami do gnoju bo zmieniła się ustawa/wymagania klienta i nie wyobrażam sobie ile to byłoby dupogodzin by przerobić jakiś project DDD.

Bo to wszystko jest
@rolling_stone_with_no_hope: prawda leży zawsze po środku, czesto ludzie coś robię nie rozumiejąc po co. U mnie w firmie był problem, wiec ktoś wział technologie która potrafi go rozwiązać i przpisali na nią kod nie rozwiązujac problemu xD bo celem ludzi którzy nad tym pracowali była zmiana technologii a nie rozwiązanie tego problemu. Śmieszne było demo, na którym zpaytałem jaki był sens tej zmiany xD
Oólnie to DDD to ja rozumiem inaczej