Wpis z mikrobloga

Do Polski powoli zbliża się kryzys w zatrudnieniu. Polacy myśleli że tak jak nieruchomości tak samo i ich pensje będą rosły w nieskończoność razem ze stałym kursem euro/dolar. Szkoda tylko że niektórzy nie podumali i zapomnieli skojarzyć, że Polska jest atrakcyjna dla inwestorów głównie przez tanią siłę roboczą. Wszystkie dynamiczne Arki i Beatki w pseudo korpo biurach za niedługo będą musieli przyjąć do wiadomości, że AI w połączeniu z Hindusem jest tańsze dla korporacji typu Aptiv, PepsiCo czy ABB. Zwłaszcza jeśli mówimy o pracy biurowej, gdzie odległość nie ma znaczenia - tak jak w przemyśle. W Polsce w 2018 roku było +5 milionów pracowników biurowych, a to znaczy że jeśli nawet 5% z nich dotknie fala zwolnień, to mamy na bruku 250k ludzi, którzy prawdopodobnie są w wieku produkcyjnym, z kredytem , może z dzieckiem. Ci ludzie przyzwyczaili się, że przychodzą do biura, mało co robią i idą do domu po 8 godzinach, dodatkowo dostają za to granicę dzisiejszej minimalnej może coś ponad. Z drugiej strony mamy rząd, który już wykorzystał wszystkie karty ratunkowe typu wakacje, stałe stopy itp. PiS natomiast wiedział, że bezrobocie wzrośnie jak podniesiemy place, dlatego tak o tym mówili, żeby był jakiś symbol założycielski na kolejną kadencję. To znaczy, że nawet jeśli uruchomiony zostanie nowy ładunek pieniędzy dla deweloperów to okaże się, że część ludzi nie będzie mieć zdolności. Może się też okazać, że ludzie zaczną znowu wyjeżdżać jeśli pojawi się widmo wojny, więc będą chcieli się wyprzedać z betonowego złota i pozbyć się kredytu. Także szykują się ciekawe czasy.
#nieruchomosci #gownowpis #gospodarka
  • 61
  • Odpowiedz
@Spojler22: @affairz właśnie o tym myślałem pisząc ten post. Mieliśmy odroczone bezrobocie ale teraz jeszcze nałożył się kryzys w Niemczech. Też widzę mało ofert w IT, dawniej dostawałem po 4-6 tygodniowo, teraz 1 może 2 i często te same tylko od różnych ludzi. Dodatkowo, coraz więcej firmy stawia na pracę w biurze bo mają przestrzenie wynajęte i po covid są relatywnie tanie, a poza tym znajdą kolejnego pracownika w mieście jak
  • Odpowiedz
Z plusów, to nigdy nie miałem talentów artystycznych (w podstawówce pani od plastyki wyśmiała mnie przy klasie, zadłużenie:P ) więc na rewolucję AI patrzę z zaciekawieniem, ale bez obaw. Po moją pracę fizyczną sztuczna przyjdzie na końcu:)
  • Odpowiedz
  • 12
Aha. Według Nbp
Centralna ścieżka projekcji zakłada, że bezrobocie w 2024 r. wyniesie 2,8 proc., a w latach 2025 i 2026 utrzyma się na poziomie 2,7 proc.
Nie no tragedia i masowa emigracja.
  • Odpowiedz
@PanieAreczku: ale ja pracę mam i to dosyć stabilną i b dobrze płatną jak na standardy polski. Mnie to nie rusza, a nawet jeśli to mogę rok siedzieć bez roboty bo mam poduszkę finansową. Dużo ciężej mają ci, którzy pracowali za trochę więcej niż minimalna - powiedzmy te 7-8k i dzisiaj mają odłożone nic.
  • Odpowiedz
  • 10
@Mmiko: Szkoda nawet zaczynać dyskusję na temat jakości tych prognoz. Nie mam tych danych dla NBP ale popatrz na jakość predykcji stóp procentowych dla ECB. Jeśli taką jakość mają ich prognozy inflacji i przy założeniu, że eksperementy MMT nie spowodowały, że Krzywa Philipsa już nie działa, to co cię dokładnie przekonuje do tego, że te ich predykcje bezrobocia będą w jakikolwiek sposób bliskie rzeczywistości, szczególnie w tak długim okresie?
kdgc - @Mmiko: Szkoda nawet zaczynać dyskusję na temat jakości tych prognoz. Nie mam ...

źródło: InstytutDanychZDupy

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 1
@kdgc uwazam, ze zyjemy w takich czasach ze czynniki zewnętrzne typu: covid czy wojna na ukrainie maja wpływ na zaburzenia prognoz.
  • Odpowiedz
@Mmiko: Bezrobocie? To samo bezrobocie w które NIE SĄ wliczani są uczniowe +18, studenci, kaleki na rentach, matki i ojcowie na zasiłkach pielęgnacyjnych i masa innych grup MIMO że nie pracują? Wskaźnik bezrobocia w PL to beka, może se być i 0%, a realnie moim zdaniem wynosi koło 15%.
  • Odpowiedz