Wpis z mikrobloga

#!$%@? mać, ja #!$%@?ę, niech mnie ktoś... dobra, nie kończę, bo ktoś naśle na mnie bagiety, a ja TAK SOBIE TYLKO MARUDZĘ.

No to od początku.

#bezsennosc

Jeszcze parę dni temu miałam idealne życie. Wstawałam o 9, piłam kakao z kolagenem, robiłam śniadanko i po chwili na przetrawienie przy gierkach zaczynałam dzień. Dzisiaj, po niecałych dwóch godzinach "odpoczynku" mam nadzieję, że w świat walnie jakiś meteor i będzie spokój.

No dobra, dramatycznie wyszło, tak naprawdę to nie pierwszy raz. Problemy ze snem mam od kiedy pamiętam, muszę spać w absolutnej ciemności, z zatyczkami w uszach, bo denerwuje mnie nawet jak mąż obok oddycha. O zegarze na ścianie czy uchylonym oknie latem nie ma mowy. Ostanie parę lat przyniosło sporą poprawę. Raz na miesiąc zdarza mi się obudzić o 5 i nie móc zasnąć, ale zazwyczaj odsypiam to następnego dnia.
Czasem jednak zdarza się okres taki jak teraz: trzecia noc prawie bez snu, serce wali, brzuch jakby pełen wody, nie mogę nawet oddalić się od domu, bo nie wiem, kiedy przyciśnie mnie sytuacja awaryjna. Myślenie spowolnione o połowę, chęci na cokolwiek brak. Denerwują mnie wszyscy dookoła, pocieszam się tym, że nie chodzę do pracy. Mąż próbuje pomóc, ale nie wie co robić. Nikomu innemu nawet się nie pożalę, bo zdarzyło mi się już dostać odpowiedź "jakbym siedziała w domu, to też bym nie mogła spać". Ciul, że rzucenie pracy zmniejszyło mój problem o jakieś 80%. Ogólnie lipa i brak radości z życia (°°

Kilka bezsennych nocy pod rząd i później miesiąc spokoju dałoby się przeżyć. Problem w tym, że parę miesięcy temu przygarnęliśmy kota, który włazi na mnie kilka razy każdej nocy i mnie budzi, po czym nie mogę już zasnąć. Drzwi do sypialni nie zamknę, bo zrobi się duszno, okna nie otworzę bo hałas. Kota nie oddam, bo widać, że boi się porzucenia. Nieraz budzi się z płaczliwym miałczeniem i musi na mnie wleźć, bo inaczej nie wytrzyma. Tak więc już od kilku miesięcy śpię mało, a raz na jakiś czas ekstremalnie mało.

No dobra, ale po co dzwonię? Trochę chcę się wygadać, ale przede wszystkim potrzebuję porady. Ostatnio lekarka zapisała mi na problemy ze snem trittico, po którym wyglądałam (i czułam się) jakbym miała zaraz odjechać. Serio, jeden z najgorszych dni mojego życia. Dlatego następnym razem chciałabym iść po receptę przygotowana. Może jakiś mirek coś poleci.
#leki
Jak prezentuje się mój problem?
- mam problemy głównie z zaśnięciem
- wybudzam się raz/dwa razy każdej nocy, żeby się napić albo iść do toalety (cukier w normie)
- jak już się obudzę, to muszę się wysikać, nawet jak mi się nie chce, bo inaczej nie zasnę (wkręcam sobie, że na pewno obudzi mnie to za godzinę i WTEDY TO JUŻ NA PEWNO NIE ZASNĘ)
- zazwyczaj udaje mi się zasnąć z powrotem, chyba że ogarnie mnie natłok myśli, zazwyczaj bezsensownych "czy drzwi do garderoby powinny znajdować się w sypialni, czy na korytarzu?", wpis na wykop którego i tak nigdy nie dodam, piosenka, której ostatnio słuchałam
mówię sobie "zamknij się" i staram się nie myśleć, ale po dwóch sekundach znowu udzielam wywiadu albo myślę o czymś jeszcze głupszym.
- już kilka razy zauważyłam, że problemy zaczynają się, kiedy próbuję wrócić do pisania i znikają, kiedy odpuszczam, jednocześnie nie odczuwam jakiegoś wielkiego stresu czy ekscytacji
Jakich rezultatów oczekuję:
- pomocy w zaśnięciu, czy to przez wyciszenie myśli, czy zwykłe odcięcie (podobno są takie leki)
- braku większych efektów ubocznych
- czegoś, co będę mogła brać codziennie, najlepiej do końca życia. Co mi po leku, który mogę "brać tylko w te dni, kiedy pojawia się bezsenność", skąd mam niby wiedzieć, czy zasnę za 5 minut, czy 5 godzin? Przez zastanawianie się nad tym już wgl nie mogłabym zasnąć
- czegoś, na efekty czego nie będę musiała czekać pół roku
Czy takie leki istnieją w rzeczywistości, czy tylko w bajkach?
Daję #adhd, bo już kilka osób z adhd mówiło mi, że ja też mogę to mieć, a może ma to jakiś wpływ na sen.

Ok, wyszło to trochę bardziej zagmatwane, niż planowałam i z 3 razy dłuższe, ale musicie mi wybaczyć, jestem na śpiulkowym deficycie. O, kot znowu się obudził i musiał upewnić, że jestem obok. MAŁO MASZ MIEJSCA, ŻE PCHASZ MI SIĘ NA LAPTOPA?!
Sierściuchy! Szkodniki! Jeszcze mi ziewnął w twarz saszetą. Kocham #kitku ()

Żeby jeszcze spać dały

Mirki, ratujci plis
  • 12
chyba że ogarnie mnie natłok myśli, zazwyczaj bezsensownych

@KalimbaDoll: u mnie był ten sam problem, poradziłem sobie zestawem wygodne słuchawki bezprzewodowe + podcast, najlepiej w obcym języku. Skupiając się podświadomie na słyszanym tekście, system natłoku myśli się powoli wygasza. Zwykle pół godziny i zasypiam w słuchawkach albo je odkładam i zasypiam już bez większego problemu.
@KalimbaDoll: musisz sobie zrobić rutynę wyciszającą przez zasypianiem, tak jak robi się małym dzieciom. Na pół godziny przed spankiem zrezygnuj z muzyki/telefonu/komputera/tabletu i wszelkiej elektroniki ogólnie, spróbuj się wyciszyć, unikaj emocji, rozmów, pełnego światła w pokojach, wypij ciepłą herbatkę, zrelaksuj się, kąpiel też weź dużo wcześniej niż bezpośrednio przed pójściem spać (rozbudza).
@KalimbaDoll z tego co piszesz to żadne ziółka ani rutyna przed snem ci nie pomoże bo to nie stało się wczoraj, a problem masz od lat i zamiast szukać leków nasennych bym się skupił na przyczynienie. Czy masz ADHD nikt ci nie powie. Też nie ma sensu robiąc diagnozy i płacic bo może nie masz, ale jeżeli masz to na podstawie kilku pytań można spokojnie określić czy powinna się zainteresować tematem diagnozy
@KalimbaDoll: spróbuj godzinę przed snem zacząć czytać książkę w łóżku, a pół godziny przed snem weź melatoninę w tabletce. Ja mam problemy z zasypianiem, a pomaga mi mata z kolcami, książka i melatonina
@KalimbaDoll Conclusion
Sleep is essential for productivity. You need to undo these six habits to get better sleep every night.

Bask in sunlight every day.
Get a blue light lamp to get sunlight on gloomy days.
The only morning habit you need is exercise.
Make physical boundaries that help you shut off work.
Don’t waste your precious late-night hours on Netflix.
Limit your coffee intake to improve your sleep cycle.
@KalimbaDoll: melatonine sie bierze na jetlaga, jednorazowo, a nie regularnie przed snem bo pozniej sa wlasnie takie efekty ze gospodarka hormonalna jest rozregulowana i zasypianie paradoksalnie jest utrudnione. Tez mi sie kiedys zdarzylo popelnic ten glupi blad i efekt byl taki ze przychodzil wieczor, ja robilem sie na maksa senny jednoczesnie nie mogac w ten sen zapasc. Zdecydowanie nie polecam melatoniny w takim wypadku. Jesli juz to wysilek fizyczny na swiezym