Wpis z mikrobloga

@n0xx: Szczerze, mi bardzo smakują te pizze z Żabki. Dodaję troszkę sera, parę plasterków jakiegoś mięsa, chili i jest niewiele gorsza niż normalna, a wychodzi z 2 razy taniej. Może to nostalgia i nieprawda, ale kiedyś jakby te pizze czy kebaby (hamburgery itd.) były lepsze. Teraz są OK, ale za takie chore ceny jak sobie wołają mogą spadać na drzewo.
@KubaJ1001: No ostatnio mnie naszło na burgera a, że moja knajpa, z której zazwyczaj zamawiam miała wstrzymane dostawy to zacząłem innej szukać.
To efekt był taki, że za burgera z frytkami i colesławem krzyczeli po 70 ziko minimum - skończyło się na rozmrożeniu spaghetti :)

Ja rozumiem, że wszystko poszło w górę no ale #!$%@?, za kawałek bułki i 20deko mięsa tyle płacić.
Już nie wspomnę o kapuście z majonezem i
@n0xx: Dokładnie. Ja sam prawie nigdy nic nie zamawiam i nie jestem na bieżąco, ale raz na ruski rok jak się spotkam z kolegami i coś się weźmie, to za każdym razem jest coraz większy szok. Czy ceny produktów tak poszły w górę, knajpy muszą tak się cenić, żeby ich było stać na podatki czy coś, czy po prostu zwiększają sobie ceny ot-tak z dupy, a normictwo i tak kupuje? Nie
@KubaJ1001: Ostatnio chciałem z ziomkiem na żeberka skoczyć do knajpy (no to wyszukałem jakąś lepszą bo skoro mam gdzieś iść do nie na byle co), no to sobie sprawdzam jakie ceny a tam za porcje żeberek 200 ziko, herbata z torebki za 25 - no #!$%@?.
Za 200 zeta to ja sam żeberek na pół roku jestem w stanie zrobić.

A co do normictwa to obstawiam, że chodzą do knajp żeby