✨️ Obserwuj #mirkoanonim Pytanie do osob po 30, 35 roku zycia, ktorzy nie maja i nie chca dzieci: czy czujecie sie dyksryminowani w towarzystwie, ze nie macie dzieci? Jak wasza rodzina podchodzi do waszej decyzji?
Ja np. zauwazylem ze w pracy bardzo "odstaje" od reszty faktem ze nie mam dzieci. Wszyscy gadaja tylko o przedszkolach, szkolach, o tym co ich dzieci robia, a ja tematycznie nie moge z tymi ludzmi sie dogadac. #antynatalizm #childfree #pytanie #dzieci
Pytanie do osob po 30, 35 roku zycia, ktorzy nie maja i nie chca dzieci:
czy czujecie sie dyksryminowani w towarzystwie, ze nie macie dzieci?
Raczej nie. Zdarzy się dzban który się o to zesra, ale to raczej wybitna rzadkość niż reguła. Zazwyczaj każdy podchodzi raczej normalnie do tego że nie mamy z różową dzieci i mieć nie chcemy.
@mirko_anonim: większość moich znajomych, którzy są w wieku 30-40 nie ma dzieci. Za to znajomi, którzy są teraz po czterdziestce w znakomitej większości mają dzieci. Ewidentnie nastąpiła gwałtowna zmiana na przestrzeni kilku lat, pewnie właśnie z powodu boomu internetowo social mediowego. Ciekawe czy da się ogarnąć statystyki ile osób w wieku 30-40 jest w związku i ile ma potomstwo? Nie zdziwilbym się, gdyby większość Polaków w tym przedziale wiekowym nie miało
@mirko_anonim: nie, jest mnóstwo tematów które ludzie poruszają, które mnie nie interesują i nie angażowanie się w takie dyskusje nie powoduje, że czuję się dyskryminowany.
Bardziej irytuje to, że ongiś najlepsi kumple po założeniu rodziny tracą potrzebę pozostania kumplami i zamykają się w czterech ścianach, w oparach zużytych pieluch.
@mirko_anonim: moi rodzice kiedyś cisnęli mnie i moją na dzieci. Opowiedziałem im o antynataliźmie i zabijałem każdy argument. Przestali cisnąć. Otoczenie? Dzieciatych znajomych raczej nie mam. Ci co się okocili, przestali mieć czas - c`est la vie ¯\(ツ)/¯ Praca? W pracy rozmawiam z ludźmi głównie o pracy, a nawet jak zejdzie na temat rodzicielstwa, to robię za eksperta od kreskówek, więc nie czuje się "wyalienowany"
czy czujecie sie dyksryminowani w towarzystwie, ze nie macie dzieci?
@mirko_anonim: "Ale zajebiście, z wami zawsze można się spotkać, bo inni to nie mogą bo dzieci, a jak mogą to tylko o dzieciach gadają." Nie możemy się opędzić od znajomych. :) Większość przyjaciół ma dzieci.
Jak wasza rodzina podchodzi do waszej decyzji?
@mirko_anonim: Trzeba postawić granicę i powiedzieć wprost, że nie życzy się poruszania takich tematów poza tym siostra ma
Anonim (nie OP): Nie czuję się dyskryminowany, ale to dlatego że połowa znajomych ma dzieci a połowa nie. W pracy nikt tych tematów nie porusza, bo większość pracuje zdalnie a na spotkaniach online nie ma na to czasu. Poza pracą po prostu się nie odzywam jak są te tematy i daje innym pogadać.
bo to nie jest nornalny że po 30/35 nie ma się dzieci? syndtrom piotrusia pana mocno
@mirko_anonim: Definicja "syndromu piotrusia pana" to brak chęci posiadania bachorów? To ja mogę z dumą mówić że mam taki syndrom. @mirko_anonim Nie czuję się w żaden sposób dyskryminowany, ale to normalne że skład towarzystwa się naturalnie zmienia. Osoby dzieciate nie mają już możliwości robić róznych rzeczy, co do wyjazdów tez mają ograniczenia itd.
Pytanie do osob po 30, 35 roku zycia, ktorzy nie maja i nie chca dzieci:
czy czujecie sie dyksryminowani w towarzystwie, ze nie macie dzieci?
Jak wasza rodzina podchodzi do waszej decyzji?
Ja np. zauwazylem ze w pracy bardzo "odstaje" od reszty faktem ze nie mam dzieci. Wszyscy gadaja tylko o przedszkolach, szkolach, o tym co ich dzieci robia, a ja tematycznie nie moge z tymi ludzmi sie dogadac.
#antynatalizm #childfree #pytanie #dzieci
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Raczej nie. Zdarzy się dzban który się o to zesra, ale to raczej wybitna rzadkość niż reguła. Zazwyczaj każdy podchodzi raczej normalnie do tego że nie mamy z różową dzieci i mieć nie chcemy.
Raczej akceptują, niezbyt poruszamy
Bardziej irytuje to, że ongiś najlepsi kumple po założeniu rodziny tracą potrzebę pozostania kumplami i zamykają się w czterech ścianach, w oparach zużytych pieluch.
Otoczenie? Dzieciatych znajomych raczej nie mam. Ci co się okocili, przestali mieć czas - c`est la vie ¯\(ツ)/¯
Praca? W pracy rozmawiam z ludźmi głównie o pracy, a nawet jak zejdzie na temat rodzicielstwa, to robię za eksperta od kreskówek, więc nie czuje się "wyalienowany"
@mirko_anonim: "Ale zajebiście, z wami zawsze można się spotkać, bo inni to nie mogą bo dzieci, a jak mogą to tylko o dzieciach gadają." Nie możemy się opędzić od znajomych. :)
Większość przyjaciół ma dzieci.
@mirko_anonim: Trzeba postawić granicę i powiedzieć wprost, że nie życzy się poruszania takich tematów poza tym siostra ma
──────────────────
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
@mirko_anonim: Definicja "syndromu piotrusia pana" to brak chęci posiadania bachorów? To ja mogę z dumą mówić że mam taki syndrom.
@mirko_anonim Nie czuję się w żaden sposób dyskryminowany, ale to normalne że skład towarzystwa się naturalnie zmienia. Osoby dzieciate nie mają już możliwości robić róznych rzeczy, co do wyjazdów tez mają ograniczenia itd.