Wpis z mikrobloga

Chcę iść na jakieś studia by naprawić swoje życie, ale boję się nawet na tych studiach wśród innych być. Pamiętam jak kiedyś w technikum pani z francuskiego powiedziała mi, że z takim wzrokiem nie powinnam przychodzić do szkoły. Potem na gówno kierunku pan doktor po tym jak wyszłam na autobus czy coś powiedział, że spowalniam zajęcia (znajoma mi to potem powiedziała). Bo inni czytają prosto z podręcznika, a ja musiałam najpierw zrobić zdjęcie a dopiero potem czytać co też długo trwało.
Wszystko mnie przeraża przed pójściem na studia, nie wiem nawet jakie wybrać by w wieku 26 lat zacząć naprawianie. Żałuję, że moje marzenia się nie spełniły, nie udało mi się iść na magisterkę więc i na doktorat.
Echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh, okropnie się czuję gdy myślę o moim życiu i braku perspektyw na poprawę.
  • 21
@poorepsilon: wiesz, rozumiem twoje podejście, ale niestety ono nic ci nie pomoże, bo koniec końców i tak się będziesz w tym męczyć. Tak samo wiem, że to co pisze nie bardzo napawa optymizmem, ale jak chcesz coś zmienić to patrz w kierunek w który może cię interesować nawet jakby miałbyć mniej opłacalny, bo na lepsze ci to wyjdzie
@poorepsilon: ciężko mi powiedzieć, ale jak spaceruje po mieście to jest #!$%@? jakiś biur tłumaczy, ogłoszeń itp. No chyba, że chcesz tłumaczyć rzeczy z angielsiego wtedy może być problem, bo tego jest pełno. Niemiecki, francuski, rosyjski, chiński to są raczej takie przyszłościowe języki i czasami w ogłoszeniach o pracę widzę je jako wymagane
@poorepsilon: bardzie uważam, że zawód tłumacza będzie potrzebny nawet przy rozwijającej się technologii, bo po pierwsze aktualna technologia jeszcze raczkuje, po drugie w dobie przyśpieszającej globalizacji znajomość języków jest jak najbardziej potrzebna, bo jakoś trzeba się dogadać. To jest tylko moja opinia, a tak to sama musisz się bardziej zainteresować tematem. Ja ci tylko daje pomysł