Wpis z mikrobloga

@g0blacK: Gratki. Miałem kiedyś ponad roczny epizod niepicia 'bo tak' (nie miałem przesłanek ku temu, problemów itp) i wspominam to jako świetny czas, zarówno dla mojego samopoczucia, zdrowia jak i ogólnej kondycji.

Wróciłem bo lubię piwko czy grillu, w wakacje czy do pizzy. Ale mocnego alkoholu już nie tykam dzięki tej przerwie - mój organizm przestał go tolerować.
  • Odpowiedz
@g0blacK mój bombelek sprał mi mózg () Myślałam, że chwalisz się kalendarzem z aplikacji żłobkowej, na której widać jak długo dziecko chodzi do placówki, bo nie złapało żadnej choroby ()/
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@wargi-sromowe-mniejsze no właśnie nie miałem problemu. Przestałem pić, bo tak sobie postanowiłem. Szkoda mi było czasu, bo całą sobotę człowiek do siebie dochodził. Zamiast wolnego weekendu pozostawiał jeden wolny dzień. A tak wstaje rano w sobotę i mogę zająć się tym co lubię. Aktywnie. Poza tym zdrowie, pieniądze no i generalnie alk działał na mnie depresyjnie.
  • Odpowiedz
@GeDox Jakie zauważyłeś efekty po rzuceniu palenia? Będąc alkoholikiem rzucilem picie ponad rok temu. W zamian zacząłem więcej i więcej palić. Próbuje rzucić ale nie wychodzi. Jak sobie poradziłeś? Masz jakieś rady, które pomogą mi i ten nałóg zlikwidować?

PS: Wiem, ze każdy zmagający się powiennien to usłyszeć i wiem jak dużo to daje także jestem z Ciebie dumny!
  • Odpowiedz
Jakie zauważyłeś efekty po rzuceniu palenia?


@BlueValentine_: po pewnym czasie zaczęły boleć mnie lędźwia, nogi, mięśnie szerokie i inne. Zacząłem się badać, dalej jestem w trakcie, prawdopodobnie #zskk aka #sztywniacy Zapewne zioło "wyciszało" mój ból, przy okazji działało przeciwzapalnie. Ale to też może być wina mojego trybu życia, bo 16h dziennie siedzę, biorę witaminy i z dnia na dzień jest coraz lepiej. A z innych rzeczy, wraca mi pamięć krótkotrwała, wiele rzeczy po prostu zapominałem. Zwracam uwagę na więcej rzeczy, czyli jestem bardziej "błyskotliwy". Odzywa się młodzieńcze ADHD, gdzie potrafiłem przesiedzieć cały weekend, bo mi się nie chciało. Mam więcej czasu na żonę, córkę, projekty. Wróciły chęci do życia. Wcześniej życie wydawało mi się "proste jak #!$%@?", a teraz biorę poprawkę na więcej rzeczy. Od tamtej pory postarałem się o córkę, kupiłem dom, lepszy samochód, przestałem tkwić w miejscu. Ogólnie masakryczna zmiana, nie da się tego od tak opisać.

W zamian zacząłem więcej i więcej
  • Odpowiedz
@g0blacK to jak nie miałeś problemu, jak całą sobotę do siebie dochodziłeś, czyli wychodzi, że często miałeś takie weekendy, że piłeś za dużo. Mnie się zdarza przeholować raz na rok, więc tracę tylko pół 1 weekendu. Z tego co piszesz to miałeś problem.
  • Odpowiedz
  • 2
@pedros92: Mieszkam sam, to kumple sobie zrobili pijalnię w piątki u mnie. Generalnie z nudów piłem z nimi, a że zdychałem zawsze po alku, to może się tak wydawać. Nigdy nie piłem w tygodniu bo nie czułem takiej potrzeby. Teraz też nie czuję i generalnie nie brakuje mi alkoholu, ani nie odczułem jego braku. Ja sobie uświadomiłem, że te piątkowe pijaństwo to było coś w rodzaju przyzwyczajenia, rytuału. Nie była
  • Odpowiedz
@g0blacK: No to dobrze, że skończyłeś, bo mówisz, że obecnie to było dla ciebie tylko przyzwyczajenie, ale z czasem zamieniłoby się potrzebę, że nie umiałbyś sobie wyobrazić weekendu bez picia. Gratuluję
  • Odpowiedz