Wpis z mikrobloga

Kurna Mirki. Nie ważne ile człowiek przeczyta, ile się naogląda filmów edukacyjnych. Nie ważne, że to badanie.
Oddawanie nasienia w klinice, pomimo "komfortowego" "ustronnego" pokoju jest chyba najbardziej chorym gównem jakiego się dopuściłem.
Mentalnie nie da się do tego przygotować.
#zdrowie #zalesie i trochę #przegryw
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pieczywomaca najpierw miła lekarka robi wywiad medyczny.
Potem ta miła lekarka wyjaśnia jak będzie wyglądać badanie, co już jest w cholerę niekomfortowe - cały jej wywód można skrócić do: pójdzie pan do pokoju, zmarszczy freda i spuści się do kubeczka. To już było bardzo niekomfortowe.
I teraz cremé de la cremé - w pokoju jest okienko, za okienkiem będzie czekać laboratnka, bo badanie trzeba wykonać jak najszybciej.
Normalnie, cyk, cyk i
  • Odpowiedz
@LeniwiecPracoholik: ok kumam. Też byłem na takim badaniu. Z tą kwestią laborantki za okienkiem i bicia wiplera na czas poradziłem sobie wizualizując że jestem aktorem p---o i nie ma to tamto, ekipa opłacona, plan przygotowany, robię swoje i do domu ( ͡ ͜ʖ ͡) Pisemka i filmy, które mieli jako "pomoc" też były takie sobie, co potęgowało iluzję brania udziału w filmie - w końcu
  • Odpowiedz
@LeniwiecPracoholik: ja p------ę. Ja zawsze kisnę z tego że kobieta chodzi na: liczne pobrania krwi, monitorowanie cyklu (usg dopochwowe co 2-3 dni), łyka leki hormonalne, ma robione badanie drożności jajowodów (podajesz pianę do macicy i patrzysz w usg przezpochwowym), ostatecznie ma stymulowane i nakłuwane jajniki, do tego liczne badania ginekologiczne, posiewy itp, po to, żeby wziąć na siebie ciążę, poród i konsekwencje zdrowotne tego wszystkiego, a tym czasem najgorsze co
  • Odpowiedz