Wpis z mikrobloga

Największy cope jaki możecie usłyszeć podczas gdy wam nie wychodzi podczas randek to "naucz się najpierw kochać siebie". To stwierdzenie sugeruje wam po pierwsze że jesteście nie godni miłości a dwa że potrzebę towarzystwa zastąpicie miłością do samego siebie.

To jest taki gaslighting , perfidna sztuka doszukiwania się wad w osobie która chce kochać innych. Ludzka potrzeba i tyle. Ja to nigdy nie zrozumieniem tej idei kochania samego siebie (jako remedium na zaspokojenie potrzeby bycia przy drugiej osobie). Skoro człowiek to istota społeczna która łączy się w pary z kimś innym to czemu unieważnia się coś tak ważnego? Skoro ktoś odczuwa potrzebę znalezienia sobie kobiety lub faceta to czy nie jest dbanie o samego siebie? Czyż dbanie o zaspokojenie swoich pragnień nie jest już samo w sobie kochaniem samego siebie?

#blackpill #filozofia #redpill #przegryw
  • 84
@Almost_a_wizard najwidoczniej samo powtarzanie że się lubi samego siebie i jest się wartościowym to nie to samo co faktycznie bycie wartościowym.
Ja na przykład nie jestem prezydentem ale@mogę se to wmawiać XD czy czyni mnie to automatycznie prezydentem?
@Panzwyklykly: w jaki sposób kochanie własnego siebie się wyklucza z posiadaniem wad? Nie chodzi o bycie narcyzem, tylko akceptację siebie jako całości, pozytywnych rzeczy i tych negatywnych

Cały czas masz problem ze zrozumieniem tego konceptu i bardzo dosłownie próbujesz to zrozumieć, polubienie siebie nie jest receptą na wszystko, ale fundamentem by być szczęśliwym
@Notes: o kurde. To mówisz że jak zakładałem drugie konto o sylwetce Klaudiusza to całkiem przypadkowo gdy pisałem to samo co na oryginalnym zdjęciu to już im ten charakter nie przeszkadzał? Dlaczego były chetnę się spotkać? Na oryginalnym zdjęciu gdy byłem tak samo szczery kończyło się zainteresowanie i brak randek. Czyżby jednak miłość do samego siebie to cope¯\(ツ)/¯
@Panzwyklykly: no właśnie jak ktoś stwierdza ze każdy ma jakieś wady i może czuć niepewność to właśnie odbieram to jako akceptację takiego stanu rzeczy u siebie i innych i życie z tym dalej, bo chyba o to chodzi. I to że można sobie powtarzać to i owo a życie i tak zweryfikuje, no to właśnie chyba nie jest to szczere bo poczucie własnej wartości nie powinno zależeć od czynników z zewnątrz.
@Panzwyklykly: zazwyczaj lekkim kluczem jest dla mnie jak wyglądają relacje koleżeńsko - przyjacielskie z osobami tej samej płci i przeciwnej. Bo kurcze jakoś nie umiem wyobrazić sobie wchodzenia na wyższe poziomy bez ogarnięcia tych niższych. Opowiesz o swoich znajomych, jak wyglądają kontakty, czy chętnie się z Tobą widują, czy oni Tobie coś mówią o Tobie, zwracają na coś uwagę? (tak, kilka razy mi ktoś powiedział że powinnam udać się do specjalisty,
@Tyrande: To jak wyjaśnić to że pewne osoby mają dużo kompleksów bo np.: nienawidziły siebie za swoje ciało ale pojawiła się osoba która zaakceptowała te osobę, podniosła na duchu i weszła w związek?

Ja mam wrażenie że ludzie tutaj naprawdę myślą że kochanie siebie to jakiś mus. A jak tego nie masz to pewnie jesteś toksykiem. Ile znajomości musiałbym skreślić bo tylko ktoś miał słabe momenty w życiu. Obrzydliwe są wasze
@Erikaa: ty najwidoczniej nie umiesz czytać ze zrozumieniem. To ona najpierw wobec mnie użyła całkiem z dupy argumentu o kochaniu samego siebie. Ja posłużyłem się tym samym wobec niej. Było to stosowne zachowanie z mojej strony. Nie dam sobie wmówić tego co ona próbowała mi pokazać.

"niestety kobieta niema obowiązku się Tobą zainteresować bo tak"

No popatrz odmówiłem jej przyjacielskiej relacji, nie chciałem jej. A ta mi wyskoczyła z kochaniem samego
@Panzwyklykly: NIKT CI NIE NAPISAŁ ŻE KOCHANIE SAMEGO SIEBIE ZASTĘPUJE ZWIĄZEK. Nie wierzę w szczęśliwy związek jeśli jakas osoba ma duże kompleksy i sama nie jest w stanie się zaakceptować, to akceptacja drugiej osoby nie uczyni jej automatycznie szczęśliwej, bo to nadal czynnik z zewnątrz, podejrzewam że kompleksy będą powodować frustrację i niszczyć związek. Powiem całkiem od siebie, w momencie jak sama mam okropne kompleksy i ktoś mnie zaakceptował to bym
@Panzwyklykly: jak to się mówi są ludzie i parapety, na to akurat nic nie poradzisz że w necie spotkasz różne osoby (również głupie). Ale tym bardziej w ogóle nie powinie es tego brać do siebie a jednak rodzi to w Tobie straszna frustrację.
że jak zakładałem drugie konto o sylwetce Klaudiusza


@Panzwyklykly: no i tu powinienem przestac czytac bo chyba jednak mamy do czynienia z kimś "wyjatkowym" skoro odwala takie akcje na portalu gdzie szuka sie ruchania na jedna noc a nie milosci zycia xD no wlasnie... argument ad tinderum gdzie liczy sie tylko pierwsze wrazenie na zdjeciu gdzie nawet ludzie przystojni wrzucajacy niekorzystne zdjecie ląduja na dnie kosza xD
no faktycznie typie... juz
@Panzwyklykly: ja nie twierdzę że to jest remedium na wszystko, to jest taka podstawa/podejście które może Ci pomóc, ale to tylko rada i wcale nie musisz się do niej stosować, ale z takim podejściem byś się chyba mniej emocjonowal jakąś dziwna laska z neta...
@Panzwyklykly: i tutaj widzimy, reagujesz agresją, wspierasz się wszystkiego, mimo że większość ma takie zdanie jak moje. Nie dopuszczasz innego zdania do siebie.

Zapytałeś się na wykopie nie po to, żeby uzyskać odpowiedź, tylko żeby inni potwierdzili Twoje zdanie i poklepali po główce.

Tak zdarzają się się takie związki, że ktoś wziął sobie taką osobę, ale żeby naprawić ją wymagało sporo czasu i poświęcenia, nie każdy jest na takie gotów i
@Erikaa: "chyba nie jest to szczere bo poczucie własnej wartości nie powinno zależeć od czynników z zewnątrz"

Ty naprawdę w to wierzysz? Masz myślenie na zasadzie jak powiniem wyglądać idealny swiat ale nie żyjemy w idealnym świecie. Twoja reguła nie ma za bardzo zastosowania (co nie znaczy że musisz przestać być ostrożna wobec wobec innych). Myślisz że jesteś kimś kto nie opiera swojego poczucia własnej wartości od czynników zewnętrznych? Gdyby tak
@Panzwyklykly: tak to jest teoria której się nie osiągnie w realnym życiu w 100%, i mi samej do tego jeszcze bardzo daleko, ale tak samo nie da się być w 100% szczęśliwym. Nie masz wrażenia że wszystko odczytujesz strasznie dosłownie i zero-jedynkowo? Poczucie własnej wastosci powinno być jak najbardziej niezależne od opinii innych, ale jak się osiągnie powiedzmy 60% to będzie ok.
@Erikaa: zostaw tego trolla bo tylko bedzie dalej pluł jadem. tak jak napisala @Tyrande koles spodziewal sie, ze trafi w swoja grupe docelowa ale w nocy byl superbowl i cale mirko #!$%@? tym tematem wiec nie pyklo, ze wzajemnym lizaniem sobe rowa.
teraz jak zauwazyl, ze jedyni kompani do dyskusji napisali wprost, ze maja go juz w dupie to nagle chce podtrzymywac dyskusje zadawaniem pytan i filozofowaniem na inne tematy. akt
@Tyrande:

Piszesz tutaj że szukam tej akceptacji i poklepania się po plecach
"Zapytałeś się na wykopie nie po to, żeby uzyskać odpowiedź, tylko żeby inni potwierdzili Twoje zdanie i poklepali po główce. "

A wcześniej tutaj udowodniłaś że ty masz rację bo inni mają takie same zdanie jak ty. Tutaj sama liczyłaś chyba na po klepanie po plecach...
"i tutaj widzimy, reagujesz agresją, wspierasz się wszystkiego, mimo że większość ma takie
@Panzwyklykly: ostatni post... Ja bardzo polecam wyjście do ludzi, relacje, przyjaznie, wyjazdy, wspólny sport, śmieszkowanie w pracy. Wiem jak to poprawia nastrój i w dłuższej perspektywie uszczęśliwia, nikt Ci tego nie odradzi a raczej poleci, ale trzeba to robić umiejętnie żeby wypalilo i stąd ta rozmowa chyba? Nikt nie napisał że miłość własna zastępuje inne relacje z ludźmi. Nikt.
Ja nwm jak wy. Ale użyć argumentu o kochaniu samego siebie podczas randki to kompletny brak taktu. To jest chore ze tego nie dostrzegacie. Jak możecie jej bronić, to jest obrzydliwe. Idąc na randkę oczekuje zrozumienia, że druga osoba idzie tam żeby kogoś poznać ewentualnie odrzucić gdy coś nie pasuje. Odrzucić w sposób stosowny. Myślicie że poszedłbym na randkę z osobą która mi nie podpasowała tylko po to żeby zarzucić jej że