Wpis z mikrobloga

Fajne jęki obecnie na wykopie się odbywają z flipami i ogólnie nieruchomościami :)
Historie, które ja pamiętam w tym temacie, gdy była opcja zdobyć mieszkanko za grosze, ale i tak ludzie twierdzili, że to za drogo albo "nie, bo nie".

Moi rodzice mieli opcję wykupu mieszkania z wojska za 5% w latach 90-tych. Parę tysięcy, kupili od razu.
Sąsiad stwierdził, że on nie będzie płacił 6-8 tysięcy, bo i tak go nie ruszą.
Rodzice kupili, sąsiad nie, jego syn po śmierci zadłużył, komornik, eksmisja. Stracone mieszkanie przy długu 20k. Wojsko zabrało, bo nawet nie było jego. Gdzieś wynajmuje obecnie.

Mojej ex babcia miała tę samą opcję. Zapytała wnuków, który chce, bo babcia nie miała 5 tysięcy. Moja ex pożyczyła ode mnie 5k, jej brat cioteczny i siostra stwierdzili, że szkoda kasy. Więc moja ex zapłaciła 5, babcia wykupiła i przepisała na nią. Oczywiście kilkanaście lat później płacz reszty, bo ona ma mieszkanie. Ex spłaciła mnie w 3 miesiące :) reszta wnuków ma kredyty na +20 lat obecnie.

Lata 80-te. Ojciec idzie do woja, traci wszystkich kolegów, bo wtedy wojsko, bycie trepem to ujma.
Lata 2000 - jego wioska, ex-koledzy z winem na przystanku, jak to ojcu fajnie, bo on ma mieszkanie, pracę a im nie dali.

Książeczki mieszkaniowe: mój ojciec , matką komuś dali propozycję, że sceduja książeczki, 10% odpalą. Nikt nie skorzystał.
Więc moi rodzice nie chcąc tracić kasy, sami zaproponowali to pozostałym za 5%.
Zapożyczyli się na chwilę, potem przyszedł zwrot, rozliczyli się z resztą rodziny. (Przez te 5% straciliśmy rodzinę, bo potem chcieli całość).
W rok był kredyt spłacony, mieszkanie nabyte.
A reszcie szkoda było 6-8 tysięcy wtedy dołożyć do książeczek. (Nasze 4 książeczki dały 80% wartości mieszkania).

Takich historii znam jeszcze kilka, dlaczego jedni mają obecnie po kilka mieszkań, a inni żadnego i skomlą, bo drogo.
Było tanio, BARDZO tanio, były możliwości za 5-10% wartości nabyć, ale wiele osób twierdziło, że po co, na co, bez sensu. Teraz sobie w brodę plują.

Ludzie są jednak tacy, że dla nich dobra cena, to 0. A i tak wtedy jeszcze potrafią jęczeć o remont.

#nieruchomosci #mieszkanie
  • 15
Sąsiad stwierdził, że on nie będzie płacił 6-8 tysięcy, bo i tak go nie ruszą.

Rodzice kupili, sąsiad nie, jego syn po śmierci zadłużył, komornik, eksmisja. Stracone mieszkanie przy długu 20k. Wojsko zabrało, bo nawet nie było jego. Gdzieś wynajmuje obecnie.


@vartan: Mój stary zrobił tak samo z mieszkaniem które miało być na mnie xD
@vartan ojciec z matką żyli na wsi. Ojciec kopał groby, matka pracowała w szwalni. No dziwne, czemu teraz dzieci mają kredyty na 30 lat na mieszkania w mieście. Oski nie każdy mieszkał w mieście i brał mieszkania za bezcen
via Android
  • 0
@Parmenides69 90-95% zniżki. 2-3 wypłaty wtedy. U nas było chyba 7-8 tysięcy. Zarobki żołnierza w tamtym czasie to 2,5.
Przy aktualnych cenach tego mieszkania to wychodzi 20-40k za to samo mieszkanie. Czyli aktualnie dla żołnierza 4-8 wypłat. Też do ogarnięcia.

Więc ciut gorzej jest teraz :)
Tak czy inaczej, wiele osób nie skorzystało z tego.
@vartan: Lata 90 i początek 2000 jak ktoś miał pracę i trochę myślał to było naprawdę bajlando pod tym względem. Moi rodzice za 6 tys wykupili mieszkanie wojskowe. Dziakę pod dom kupili za 5 tys zł, na tamte czasy to jakieś 1-1,5 ich łącznej miesięcznej pensji xD. Miasto dało działki na sprzedaż, chętnych była garstka i poszły za bezcen.
jak to ojcu fajnie, bo on ma mieszkanie, pracę a im nie dali


@vartan: to jest największy rak naszego społeczeństwa. Każdemu się NALEŻY. Każdemu w Polsce się NALEŻY mieszkanie w top5 duźych miast i to max. 5 km od centrum. Stąd wynika płacz, że mieszkania po 20k/m2. Ludzie myślą, że są ważniejsi i bardziej wyjątkowi, niż są w rzeczywistości. I to nie jest kwestia jakiegoś pokolenia Z, my to mamy w