Wpis z mikrobloga

„Derywacja neomelanezyjskiego „banis bilong susu”, które oznacza „biustonosz”, pokazuje, jak bardzo elastyczne jest słownictwo rdzeniowe. „Banis” oznacza „płot, zagroda”, a pochodzi od angielskiego słowa „fence” wymawianego tak, jak wymawiają je Nowogwinejczycy, którym trudno jest wymówić spółgłoskę f i podwójne spółgłoski w rodzaju nc. Pochodzące z malajskiego „susu” oznacza „mleko” i ma znaczenie poszerzone, które obejmuje również „pierś”. To znaczenie z kolei jest podstawą wyrażenia oznaczającego „sutek” („ai [eye = oko] bilong susu”), „dziewczynę niedorosłą” („i no gat susu bilong em”), „młodą dziewczynę” („susu i sanap [stand up – sterczeć]”) i „starą kobietę” („susu i pundaun pinis [fall down finish = opadać koniec])”. Te dwa rdzenie, połączone, dają „banis bilong susu”, co oznacza biustonosz jako zagrodę, w której trzyma się piersi, dokładnie tak, jak „banis pik” oznacza chlew: zagrodę, w której trzyma się świnie.”

Fragment ksiązki „Trzeci Szympans” Jareda Diamonda

#ciekawostki #ksiazki #czytajzwykopem #jezykiobce
  • 15
@Marek_Tempe: @wiecejszatana szalenie ciekawe jest to, że wg hipotezy czy też może już teorii (?) przytoczonej w tym rozdziale, nasze mózgi bardziej naturalnie przyjmują kreolskie szyki zdań. Polski, w podanych w książce przykładach akurat jest zgodny z szykami kreolskimi. Angielski nie. Do tej pory myślałam, że mam „problem” z takim gładkim przyswojeniem konkretnych szyków z angielskiego przez to, że są inne niż w moim języku ojczystym. Może jednak nie tylko dlatego
@hellyea: Spory o to czy kreolskie języki są pidżynowe, ale po natywizacji są nawet zabawne i trwają. Języki słowiańskie też mogą być natywizowanymi językami [Edit: pidżynowymi] kolonistów :)
Od strony 25 - https://lingvaria.polonistyka.uj.edu.pl/documents/5768825/137324007/LV_23_2017.pdf/ed065f6d-15a1-4468-8772-30dc6124fd9d

Autor je wg mnie wyraźnie rozdziela, tj. języki kreolskie przedstawia jako wyższe stadium rozwoju języka.


"Języki kreolskie, w odróżnieniu od pidżynów, mają dobrze rozwinięte słownictwo i strukturę gramatyczną"... i to jest oczywiste, pidżyn używany do czegoś więcej niż spraw mertykalnych staje się "bogatszy" :)

Pamiętaj, że my ludzie uwielbiamy kategoryzować, szufladkować a jak się komuś to uda bardziej, staje się sławny;)
@Marek_Tempe: lubimy, bo tak właśnie lubią nasze mózgi, to fakt. Akurat w książce, którą cytuję ma to jakiś konkretny kontekst- autor rozważa nad ewolucyjnym podłożem wykształcenia się u ludzi języków na poziomie, który przewyższa poziom innych zwierząt. Przede wszystkim chodzi o znalezienie „brakującego ogniwa” w ewolucji języka między językami stosowanymi przez inne zwierzęta a formami a zaawansowanymi już językami ludzkimi. Ogólnie książka rozważa o wielu aspektach, które u ludzi są wyjątkowe
u ludzi języków na poziomie, który przewyższa poziom innych zwierząt.


@hellyea: I to mnie w tej pozycji chyba najbardziej drażniło, o języku ssaków morskich wiemy niewiele, ale wiemy, że nasz język je przewyższa;)

Uważa się, że ludzka mowa powstała w wyniku „ewolucyjnego udoskonalenia bezwarunkowego systemu komunikacji widocznego już u niższych naczelnych na podstawie zespołu czynności ręka/usta nastawionych na uzyskanie zamierzonego celu”


Nie ma "brakującego ogniwa" IMHO - ale nie tylko, ponieważ
@Marek_Tempe: nie mam wystarczającej wiedzy w tym temacie, więc nie mam o czym dyskutować. Może kiedyś. Przytaczam tylko, co na ten temat prezentuje cytowana książka. A w niej niewiele pewności. Nie zapominajmy też, że to książka z lat 90, chociaż w przypisach część rzeczy było zaktualizowanych, ale nie to akurat. Dzięki za dodane informacje.
@Marek_Tempe: @hellyea
Uważam za bardzo pretensjonalną tezę, że języki ludzkie w toku ewolucji się rozwijają, bo współcześnie jest odwrotnie. W świecie łacińskim języki ubożeją, bo mowa staje się wtórną do zapisu, a było odwrotnie. Polski i ukraiński języki np. przeszły kilkakrotnie olbrzymie zmiany w ostatnim stuleciu - w efekcie aspektu melodyczności zupełnie zniknęły na rzecz drewnianej mowy. Języki zachodu są stechnologizowane i specjalizują się w coraz dokładniejszym opisywaniu rzeczywistości, podczas gdy
@edwolf: ja zrozumiałam, że chodzi o rozważania o tym „jak” i „po co” w kontekście ewolucji kiedyś się rozwinęły. To nie oznacza, że w czysto ewolucyjnym znaczeniu muszą rozwijać się dalej. Pytanie też, gdzie leży granica między ewolucyjno-biologicznym rdzeniem, a cywilizacyjnym udoskonaleniem. Wykształciliśmy umiejętność poruszania się w konkretny sposób. To, że udoskonaliliśmy to wsiadając na konie, potem jakieś pojazdy z kołami etc. i cały czas ten transport optymalizujemy- coś dodajemy, coś
@edwolf: Pełna... w sumie zgoda z tym co napisałeś, my tu próbujemy pochylić się dość chaotycznie i dygresyjnie(mea culpa) nad ewolucją języka tak w ogóle, jak gesty i pomrukiwania zamieniły się w końcu w chociażby w "Enuma Elisz".