waham sie czy isc w ten #neet czy dalej wegetowac w robocie. Chyba po godzinach nie uda mi sie wyjsc z tego g*wna. Jak mam pracowac jak codziennie robota wyniszcza mnie przez 8h, jak dojde do siebie to zas trza isc spac i od rana to samo..i tak w kolo macieja. Chyba nauczylem sie z tym zyc, ale juz robie to ostatkiem sil Niby chce isc, ale obawiam sie, ze lekarz nie da mi L4, z roboty mnie zwolnia, a potem to juz w ogle sie nie pozbieram i nie znajde innej roboty... A za pol godziny mam spotkanie na temat "rozwoju" w firmie...ale jak mam sie rozwijac jak robota miedzyinnymi mnie do tego stanu doprowadzila #zalesie #smutnabaza #smutnazaba #frenpill #syndromsztokholmski #przegryw #depresja
@Zwierz33: Z tego co zauważyłem, pracodawców nie interesują jakiekolwiek kwalifikacje. Oni potrzebują niewolników do z-----------a, a nie ludzi wykształconych. Nie zmienia to faktu, że u mnie w kołchozie na linii, robią ludzie po studiach: magistry, inżyniery i w ogóle. Zarabiają tyle samo co ja (a ja nie mam
@dziewiczajajecznica: Ja nie piszę o kołchozach bo tam to się nie liczy chyba że, do biura plus znajomości żeby się dostać. Chodzi o jakieś fachy gdzie musisz mieć czeladnika, jakieś papiery, skile, kursy itd... W skrócie miałem na myśli normalne prace gdzie już musisz coś mieć i zarobki potencjalne razem z jakimiś tam perspektywami na rozwój ale zwykle ten rozwój zaczyna się jak już przechodzisz na swoje a potem kogoś
No ja też pracowałem 10 lat w takich g---o robotach więc wiem jak tam jest... Zwiedziłem parę fabryk i nie tylko XD A dalej jak pisałem założysz coś swojego, jeden pracownik nie tak jak potrzeba na początku i po Tobie bo Typ przyjdzie i zacznie być uciemiężony a Ty lord prywaciarz i cyk L4 i pracujesz na typ. Typ wypalony i plajtujesz jak dobrze pójdzie XD i wcześniej np. zbierałeś 5 lat na nowy zawód żeby wydostać się z fabryk smrodu, wydostałeś, znowu zbierałeś na firmę i pierwszy pracownik cię utopił XD i 10 lat pracy ogólnie psu w dupę plus wcześniejsze z fabryk i nic nie masz XD (⌐
Niby chce isc, ale obawiam sie, ze lekarz nie da mi L4, z roboty mnie zwolnia, a potem to juz w ogle sie nie pozbieram i nie znajde innej roboty...
A za pol godziny mam spotkanie na temat "rozwoju" w firmie...ale jak mam sie rozwijac jak robota miedzyinnymi mnie do tego stanu doprowadzila
#zalesie #smutnabaza #smutnazaba #frenpill #syndromsztokholmski #przegryw #depresja
źródło: FyPNYbBXsAEKALi
PobierzZ tego co zauważyłem, pracodawców nie interesują jakiekolwiek kwalifikacje.
Oni potrzebują niewolników do z-----------a, a nie ludzi wykształconych.
Nie zmienia to faktu, że u mnie w kołchozie na linii, robią ludzie po studiach: magistry, inżyniery i w ogóle.
Zarabiają tyle samo co ja (a ja nie mam
W skrócie miałem na myśli normalne prace gdzie już musisz coś mieć i zarobki potencjalne razem z jakimiś tam perspektywami na rozwój ale zwykle ten rozwój zaczyna się jak już przechodzisz na swoje a potem kogoś
Spokojnie. Rozumiem.
Napisałem jak to wygląda z mojej perspektywy.
Perspektywy zwykłego, niewykształconego robola.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ja też pracowałem 10 lat w takich g---o robotach więc wiem jak tam jest... Zwiedziłem parę fabryk i nie tylko XD A dalej jak pisałem założysz coś swojego, jeden pracownik nie tak jak potrzeba na początku i po Tobie bo Typ przyjdzie i zacznie być uciemiężony a Ty lord prywaciarz i cyk L4 i pracujesz na typ. Typ wypalony i plajtujesz jak dobrze pójdzie XD i wcześniej np. zbierałeś 5 lat na nowy zawód żeby wydostać się z fabryk smrodu, wydostałeś, znowu zbierałeś na firmę i pierwszy pracownik cię utopił XD i 10 lat pracy ogólnie psu w dupę plus wcześniejsze z fabryk i nic nie masz XD (⌐
A jak jednak się huopu coś uda po 15 latach pracy ogólnie zmienić to jak źle babę se znajdzie to ona go wyrucha i znowu gołodupiec └[⚆ᴥ⚆]┘