coraz bardziej rozumiem cytat: "głupi się rodzimy i głupi umrzemy"
Muszę się wygadać... zazdrosze ludziom którzy pracują i widzą sens takiego życia: praca-dom, praca-dom, i ta ekscytacja jacy to oni pracowici, niektórzy jeszcze dorabiają w innej robocie xd Ja się czuję jakbym nie był z tego świata, bo mam tysiące myśli: co ja tutaj robie?(na tym świecie) jaki jest mój cel? czy istnieje Bóg? czym jest szczęście? jak je odnaleźć? co po śmierci? czy istnieje reinkarnacja? itp. tymczasem koledzy z pracy: popracują 8h niektórzy zostają dłużej(nie mają za to płacone xd) wrócą do domu, odpalają konsole: jakaś fifke/cod i cyk 4h ciśniemy/ piwko z kolegami... Z jednej strony im zazdroszczę a z drugiej współczuję... zazdroszczę że mają tak wyj.ban.e współczuję że marnują swoje życie na głupoty...
Ktoś mi wytłumaczy skąd kult takiego zapi.er.dolu w Polsce? bo kasa kasą, ale mi się wydaje że to ucieczka przed pustką, przed złymi myślami? przed samotnością? Nie lepiej starać się odkrywać siebie?
@Adom007: o jeszcze co też ważne, im bardziej będziesz szedł w stronę "intelektu" tym bardziej możesz odcinać się od siebie i od potrzeb swojego ciała, które są proste, ale trzeba je zaspokajać. jako zwierzę musisz se i odpocząć, i pospać, i pojeść, i pochodzić po dworze (i zaspokajać popęd). trzeba dbać o więź mózgu z ciałem, bo jak za bardzo będziesz osadzony w głowie to i tak będziesz się czuć
@Adom007: co jakiś czas widzę podobny wpis na wykopie, więc z tymi rozkminami nie jesteś wyjątkowy. Sporo ludzi udaje, a w głębi duszy myśli podobnie, ale co mają zrobić. Kredyt się sam nie spłaci.
dobrze robią, że się realizują zamiast marnować czasu na bezsensowne rozważania
@vvv-vvv: Rozważania nt. egzystencji są bezsensowne jedynie wtedy, gdy prowadzą do błędnych wniosków, np. stwierdzenia, że czymś w porządku jest powodowanie czyjejś egzystencji. Takie wnioski świadczą o niskim poziomie intelektualno-świadomościowym danego osobnika, podobnie zresztą jak brak wniosków w wyniku braku rozważań.
"głupi się rodzimy i głupi umrzemy"
Muszę się wygadać...
zazdrosze ludziom którzy pracują i widzą sens takiego życia: praca-dom, praca-dom, i ta ekscytacja jacy to oni pracowici, niektórzy jeszcze dorabiają w innej robocie xd
Ja się czuję jakbym nie był z tego świata, bo mam tysiące myśli: co ja tutaj robie?(na tym świecie) jaki jest mój cel? czy istnieje Bóg? czym jest szczęście? jak je odnaleźć? co po śmierci? czy istnieje reinkarnacja? itp.
tymczasem koledzy z pracy: popracują 8h niektórzy zostają dłużej(nie mają za to płacone xd)
wrócą do domu, odpalają konsole: jakaś fifke/cod i cyk 4h ciśniemy/ piwko z kolegami...
Z jednej strony im zazdroszczę a z drugiej współczuję...
zazdroszczę że mają tak wyj.ban.e
współczuję że marnują swoje życie na głupoty...
Ktoś mi wytłumaczy skąd kult takiego zapi.er.dolu w Polsce?
bo kasa kasą, ale mi się wydaje że to ucieczka przed pustką, przed złymi myślami? przed samotnością?
Nie lepiej starać się odkrywać siebie?
#przegryw #neet #przemyslenia #pracbaza #pracoholizm
@vvv-vvv: Rozważania nt. egzystencji są bezsensowne jedynie wtedy, gdy prowadzą do błędnych wniosków, np. stwierdzenia, że czymś w porządku jest powodowanie czyjejś egzystencji. Takie wnioski świadczą o niskim poziomie intelektualno-świadomościowym danego osobnika, podobnie zresztą jak brak wniosków w wyniku braku rozważań.