Wpis z mikrobloga

@dondussy: chcialem tylko zobrazowac sytuacje, bo jednak jest roznica miedzy tym kto sobie lubi drinka walnac wieczorem a ten kto musi sie nawalic, ja lubialem, ale powiedzialem sobie nie ma takiego picia, bo nie ma z tego nic oprócz zwały na drugi dzien. widze same pozytywy i zamierzam trwac w tym postanowieniu.
@JPII ja z 4lata piję codziennie praktycznie 4pak a w weekendy więcej, kiedyś zanim nie piłem albo próbowałem przestać to jeszcze na siłownię chodziłem basen ale stwierdziłem że to i tak nie ma sensu jak tak samo fajnie może być przed komputerem z piwkami
@Cancermoon Zaczynałem od pół winka lub dwóch piwek. Z czasem potrzebna dawka się zwiększa. Miesiąc temu kupowałem karton wina (4 butle) i praktycznie całość przez wieczór opróżniałem. Zrób stop puki nie zaszedłeś za daleko.
@JPII hm, powiem ci że ja nie czuję potrzeby picia więcej jeżeli piję sobie te 4 piwa dziennie, ale i tak jestem bardziej zmęczony, gorzej mi się śpi i ogólnie inna percepcja myślenia ale nadająca się do życia. Najgorzej jest jak wpadnę w ciąg taki, że powiedzmy opije się (czyli przeliczając z 10-15piw) i muszę pić od rana żeby przeżyć, a jak mi się skończy nawet to 5 piw to lecę do
a na poważnie to skąd wy wiecie co powoduje depresję skoro nawet lekarze nie wiedzą? alkohol podobnie jak każda inna używka ma wpływ na układ nerwowy a przede wszystkim na dopaminę której zaburzony balans ( do pary z serotoniną) jest uważany za jeden możliwych powodów depresji. kolejne to między innymi stany zapalne organizmu, zaburzona neurogeneza i nieuroplastycznosc oraz zaburzona ekspresja genu BDFN i syntezy tego białka.


@Szilom: przede wszystkim alkohol ingeruje
@Cancermoon 167 dni bez alko.Jak zacząłem terapię spec uprzedził mnie, że będą działy się ,,cuda” i to prawda z ręką na sercu. Głowa naprawia się, humor lepszy, więcej energii i mniej dołowania się pierdołami. Głowa najważniejsza i różnica jest kolosalna
Pozdro Mirek trzymam kciuki za abstynencję