Wpis z mikrobloga

Czy ktos umie podac przykłady, gdzie systemowo (nie obyczajowo lub "bo tak") kobiety maja gorzej w Polsce?
Ja potrafię podac przykłady, gdzie państwo (instytucje, prawo) gorzej traktuje facetów. Tymczasem kobiety #!$%@?ą, że to tylko one są gorzej traktowane przez państwo.
I od razu uprzedzam, przykłady typu "mniej zarabiają", to nie jest żadne systemowo, bo system nigdzie nie wymusza mniejszych płac. Jeżeli zarabiają mniej, to jest ku temu jakas konkretna przyczyna (zazwyczaj rynkowa), a nie złośliwośc państwa.
Natomiast przegrywanie w sądach rodzicielskich praw do głównej opieki nad dziećmi jest jak najbardziej systemowe. Bo wykorzystuje się fakt, że jak facet pracował na rodzinę, to przy rozwodzie ponosi KARĘ za to, bo wykrozystuje się fakt większej obecności kobiety z dzieckiem, a nie zawsze obecnośc = jakość. Jest wiec to argument uznaniowy (z dupy), by systemowo karać facetów.
Rzecz jasna systemowych róznic na niekrozyśc faceta jest cała masa, od takich "pierdół" jak inne standardy pracy, przez minimalną ilośc programów medycznych dedykowaną dla nich, po takie, że facet jest 13 lat krócej na emeryturze - czyli traci CAŁĄ swoją korzyść, która niby sobie uzbierał przez "wyższe zarobki").

#piekolokobiet #pieklomezczyzn #bekazlewactwa
  • 3