Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Kto ma racje w tym sporze? Mam narzeczoną, mieszkamy w moim mieszkaniu z planem kupna wspólnie drugiego, a sprzedaży tego (to byłoby wkładem własnym) + kredyt. Wkurza mnie, że moja kobieta nie chce oszędzać, a moje pieniądze zabiera. Mamy sytuację, że ja zarabiam 4000 do ręki, ona 3600 do ręki. Ja płace za prąd, wodę, czynsz, media i część jedzenia. Po tym zostaje mi około 1500zł, które chciałbym chociaż te 1000 dawać na konto. Ona sugeruje mi że mam dawać całe pieniądze jej... Jej zostaje po opłaceniu jedzenia (składamy się po 1000 czyli mamy 2000 na miesiąc), telefonu około 2200zł jej zostaje. Kupi sobie tam coś i ma te 1000zł oszczędnosći + chce jeszcze moje 1000-1500zł (bo ona nie czuje się pewnie). Sęk w tym że ja też nie czuje się pewnie, a prosić ją o pieniądze to już dla mnie uwłaczające... Jakbyście zaproponowali wspólny budżet? Czy jest ok jak opłacam wszystko (całe media + mieszkanie) + połowa jedzenia a to co mi zostaje to jest moje? Czy powinno być "wspolne" jak jest u Was? bo ona twierdzi że to facet ma dawać całą kasę kobiecie. No i oczywiście jak jej to powiedziałem to już 1 dzień obrażona i ze mną "zerwała" chociaż wiadomo że kłamie.

#zwiazki #kiciochpyta #niebieskiepaski #pomocy #slub



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 45
to facet ma dawać całą kasę kobiecie


@mirko_anonim: a ojciec kobiety ma przekazać przyszłemu mężowi posag. Oczywiście wybranka powinna być dziewicą.

Tylko że większość nie ma ojca, nie ma posagu, a dziewicą przestaje być przed końcem szkoły podstawowej.

Jak się obraża to wystawiłbym jej walizki za drzwi dla pewności że skutecznie.
@DrGreen_2: naturalnie. Wspólne konto nie oznacza braku własnego. U mnie to dziala bardzo dobrze bo za zakupy, benzynę, bilety do kina czy restauracje płacimy ze wspólne konta
ruje mi że mam dawać całe pieniądze jej... Jej zostaje po opłaceniu jedzenia (składamy się po 1000 czyli mamy 2000 na miesiąc), telefonu około 2200zł jej zostaje. Kupi sobie tam coś i ma te 1000zł oszczędnosći + chce jeszcze moje 1000-1500zł (bo ona nie czuje się pewnie). Sęk w tym że ja też nie czuje się pewnie, a prosić ją o pieniądze to już dla mnie uwłaczające... Jak


@mirko_anonim: Cześć
Jestem
Ja zliczam wszystkie koszty życia (rachunki, kredo na dom, żarcie dla kotów itp) i dzielę na pół. Jest sprawiedliwie. Dom jest mój i chłop przyszedł do mnie.
Ale 2k na żarcie???? My się składamy po 500 zł czyli mamy 1000 zł na żarcie (i drobną chemię codziennego użytku) i jeszcze nam zostaje oko 200 zł i idziemy sobie wtedy na kolację do restauracji ???? nie wiem jak można na dwie osoby wydawać