Wpis z mikrobloga

Gdyby nie #bk2 i #bk0 to teraz byłoby najlepszy moment na zakup nieruchomości za oszczędności. Stropy procentowe na stosunkowo wysokim poziomie znacznie ograniczają możliwości wycięcia kredytu komercyjnego, deweloperzy przez ostatnie lata zbudowali setki tysięcy lokali a wymierające pokolenie powojennych babyboomers zostawia po sobie kolejne tysiące nieruchomości w blokach z wielkiej płyty. Mokotów za 10k I Białołęka za 6.5k to mogłoby być realny scenariusz. Przy popycie niższym niż podaż. Niestety władza postanowiła kupić głosy gołodupców kosztem reszty społeczeństwa i wraz z popytem na tani pieniądz skala patologii na rynku wybiła poza granice przyzwoitości. Kto miał oszczędności i chciał kupić mieszkanie przegrał. Dla mnie rezultatem tej sytuacji jest brak możliwości poprawy swojej sytuacji mieszkaniowej, co z tego, że moje mieszkanie jest teraz warte prawie dwa razy więcej niż w chwili zakupu, tj. 2020 jak koszt kupna większego jest kosmiczny? Za każdy dodatkowy metr mieszkania w zbliżonej do mojego mieszkania lokalizacji musiałbym zapłacić 20k więc dodatkowy pokój dla dziecka to jakieś 300k, dodatkowa łazienka 150k, ceny usług remontowych też wyższe, mój wzrost wynagrodzenia zjada 40% podatek dochodowy więc dodatkowe tysiące na umowie są tylko wirtualne. W efekcie mieszkania Polaków nie rosną a zwiększa się tylko ich wartość, zupełnie wirtualne.
#nieruchomosci
  • 18
  • Odpowiedz
co z tego, że moje mieszkanie jest teraz warte prawie dwa razy więcej niż w chwili zakupu jak koszt kupna większego jest kosmiczny? Za każdy dodatkowy metr mieszkania w zbliżonej do mojego mieszkania lokalizacji musiałbym zapłacić 20k więc dodatkowy pokój dla dziecka to jakieś 300k


@Yogi_: Żeby było śmieszniej, ludzie którzy już kupili totalnie tego nie rozumieją i najczęściej cieszą się, że ich kwadrat więcej stoi na olx XD
  • Odpowiedz
  • 0
@Tiab: A jakie czynniki poza programami pomocy by mogły spowodować wzrost cen nieruchomości po roku 2020? Pytam poważnie. Oprócz napływu bogatych Ukraińców i Białorusinów nie mogę mogę niczego wymyślić. Nawet wzrost cen materiałów budowlanych był chwilowy.
  • Odpowiedz
@Yogi_: Najbardziej wpłynęło utrzymywanie przez Glapę dumpingowych stóp procentowych w 2021. Gdyby na początku 2021 Glapa poniósł stopy na 2-3%, czyli w okolice rosnącej inflacji, to żadnej pompy by nie było. Zresztą wtedy nie byłoby też takiej inflacji, tylko szczytowalibyśmy pewnie w okolicach 8% jak na zachodzie.
  • Odpowiedz
  • 5
@bugzer: Ja nie narzekam, stwierdzam tylko, że po pierwsze, bez programów pomocowych ceny mieszkań by nie wzrosły a po drugie, że wzrost cen mieszkań automatycznie podnosi koszty polepszenia warunków życia. Wolałbym, żeby mój kurnik nie podrożał od chwili zakupu. Wzrost wartość betonowego złota jest korzystny tylko i wyłącznie dla inwestorów, reszta nie ma żadnych powodów, żeby się z niego cieszyć.
  • Odpowiedz
@Yogi_: Gdyby... aż mi się przypomniał kawałek Paktofoniki i w sumie trochę Łona daje do myślenia w "Gdzie tak pięknie?".
Rok temu w styczniu, gdy pisałem że chyba kupię nierucha pod inwestycję to inni pisali, że nadciągają spadki. Gdy finalizowałem w lutym transakcję to już wiedziałem, że to świetna decyzja.
Ci co mieli kupić na BK2 to kupili, a zanim wystartuje nowy program to zrobi się dziura, więc teraz jest świetny
  • Odpowiedz
@Yogi_: Rynek kredytowy w Polsce to porażka, w Dani czy Niemczech od lat można brać kredyty o stałej stopie procentowej na nawet 15-20 lat. W Polsce od kilku lat (po rekomendacji KNF) wprowadzono kredyt ze stałą stopą na 5 lat.

Te programy trochę to zmieniają i oczywiście wpływają na zwiększenie popytu jednak nie są głównym czynnikiem wzrostu cen nieruchomości, a ostatnio wiele osób przedstawia je jako jedyny powód wzrostów cen.

Nieruchomości
  • Odpowiedz


@Yogi_: a taki landlord ktory w ten czy inny sposob nabyl kilka mieszkan teraz bierze kredyty pod zastaw tych mieszkan i niewolnicy mu splacaja, bogaty staje sie obgatszy a biedny biednieje, i to nie przez "kapitalizm" jak gadaja lewaki tylko przez drukowanie pieniedzy.
  • Odpowiedz
Mokotów za 10k I Białołęka za 6.5k to mogłoby być realny scenariusz. P


@Yogi_: xD

Warszawa jedzie głównie na wzmagającej sie imigracji z Polski B, nie na przyroście demograficznym.
  • Odpowiedz