Wpis z mikrobloga

@Ligniperdus również wiem, zaliczyłem kilka hal lodowych w tym kraju. Jednak obecne na Wyspiańskiego i tak jest najlepszym jakie zagościło w tym mieście w całej historii. Lód dopracują, a mieli problemy w dniach poprzedzających otwarcie.
@Ligniperdus na miasto prawie bez tradycji hokejowych i tak jest nieźle. Krosno zrobiło to lepiej, bo i wymiar pełny, płyta betonowa ale nie mieli chętnego na tereny dewelopera.
i tak jest nieźle


@kekacz: nie jest nieźle - jest tragicznie, 5-6 lat temu obiecano "prawdziwe" lodowisko i jest... guzik... czasem się pojawi jakaś namiasta typu omawiany namiot - ale i to nie zawsze, poziom miasteczka powiatowego, nie potrzebujesz najmniejszych tradycji hokejowych żeby mieć lodowisko na poziomie - pierwszy lepszy przykład - Gliwice
@Ligniperdus Śląsk to inna para kaloszy. Koncentracja hokeja promieniuje na całą aglomerację.

Wracając do Wyspiańskiego. Porozmawiałem na otwarciu z organizatorami. Grubość tafli nie jest ostateczna. Ma być 10cm, wczoraj były 4. Terminy zrobiły swoje. Firma specjalizuje się w rozmiarach 30x20m, stąd dziwne 60x20m, powstałe z połączenia ich dwóch standardowych lodowisk.
Przez lata nauczyłem się doceniać co jest. A namiot wiele zmienia w utrzymaniu stałych warunków i uniezaleznieniu się od pogody.
Terminy zrobiły swoje


@kekacz: wiadomo, jakby mogli zrobić na wiosnę to by się "lepiej wyrobili" ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Przez lata nauczyłem się doceniać co jest.


ja przez lata mieszkałem w kilku różnych miastach i też nauczyłem się OCENIAĆ to co jest, niestety w Rzeszowie jest niewiele

Koncentracja hokeja promieniuje na całą
@Ligniperdus gdzie biedna rzeszowszczyzna a gdzie bogaty Górny Śląsk, chołubiony przez władze PRL? Tam mieli sporo środków na takie atrakcje jak hale lodowe.

Osobiście nadal wolę doceniać i korzystać, niż oceniać i nic z tego nie mieć.
@kekacz: idziesz w zaparte widzę, Sanok i Dębica to też bogate miasta chołubione przez władze PRL? Lublin? Za 50 lat też powiesz że Rzeszów jest w przysłowiowej dupie bo coś gdzieś w PRLu?

Osobiście nadal wolę doceniać i korzystać, niż oceniać i nic z tego nie mieć.


ja wolę nie jeździć niż jeździć w kiepskich warunkach - tak samo jak mam jeść kiepskie żarcie to wolę nie zjeść wcale, ale wracając