Wpis z mikrobloga

#famemma toruński git to jest drugi ferrari. Pali chuia jakich to przygotowań nie miał, w jakiej to nie jest formie, a prawda jest taka, że mu się nie chce i pewnie pójdzie raz na jakiś czas na trening. Grzeje sobie przez większość przygotowań dupę w basenie i sam siebie oszukuje, że teraz to mu się zachce i wróci dawna motywacja. Za mniejsze stawki już pewnie by nie wychodził i kompletnie olał te całe sztuki walki, ale stara się wycisnąć cytrynę do końca, bo siano dostaje konkretne. Mi tam to jakoś specjalnie nie wadzi, bo na konfach dymi a w klatce odstawia takie szopki, że póżniej jest śmiesznie. Takie wypinanie się dupskiem do Omielańczuka albo kładzenie się przed pozytywnym sutenerem przeszło do historii freaków.
  • 1