Aktywne Wpisy
kidi1 +37
Ze względu na to, że idzie zima, czeka nas ten sam scenariusz związany z dziećmi.
Dziecko łapie wirusa grypy.
Objawy to gorączka ból głowy, kaszel, osłabienie.
Rodzic idzie z dzieckiem do lekarza.
Lekarz bada powierzchownie, ale nie robi żadnych testów.
Dziecko łapie wirusa grypy.
Objawy to gorączka ból głowy, kaszel, osłabienie.
Rodzic idzie z dzieckiem do lekarza.
Lekarz bada powierzchownie, ale nie robi żadnych testów.
PiccoloColo +32
6 a może nawet 7 znajomych się o------o przez ostatnie półtora roku. No p------o chłopów.
#niebieskiepaski #rozowepaski #motoryzacja #prawojazdy #kiciochpyta
Jak masz piasek, śnieg, nawet nieodśnieżone pobocze, to zawsze lepiej niż lód
Hamulec bez sprzęgła, chyba że zaczynasz dusić silnik
Dobre opony - bo to jedyny modyfikowalny czynnik wpływający na przyczepność.
Musisz patrzeć na nawierzchnię i przewidywać miejsca o zmniejszonej przyczepności.
Wszystko robisz wolniej. Wolniej przyspieszasz, wolniej hamujesz, skręcasz spokojniej po większym promieniu.
Zachowujesz większy odstęp od innych pojazdów.
Hamowanie silnikiem jest przydatne mimo upowszechnienia ABS. Przy biegu dobranym do prędkości masz do dyspozycji więcej momentu obrotowego, który może wyciągnąć Cię z
@cirilla1989: jeśli chcesz, żeby Cię obróciło do końca, to tak. Jak Ci zaczyna tył uciekać to żeby Cię nie wyprzedził, musisz kręcić w stronę w która ucieka. Kontrujesz kierunek, w którym obraca Ci samochód. Co dokładniej robić to dużo zależy od tego jaki masz napęd i w jaki rodzaj poślizgu wpadłaś. Póki co postaraj się przewidywać, zostawiaj od groma miejsca z przodu
@PrawiczekRecydywista: bullshit. Wylądowałem na poboczu zamiast w rowie, bo przód zaczal mi uciekać od początku zakrętu. Luzowałem skręt i bawiłem się gazem, finalnie zamiast w rowie, wylądowałem prawymi kołami na poboczu w zaspie. To moja wina, bo pakowałem się 70-80 w zakręt około 80 stopni, tam można tak jeździć w lato,
Nie masz uniwersalnej instrukcji, kazde auto nawet taki sam model będzie zachowywał sie inaczej. Musisz wyczuć poznać.
Przy wyjeździe, pod stromą górkę, na jedynce dotelepałam się do głównej drogi i na tej samej jedynce już na górze lewoskręt. Zjazd był podsypany, głowna droga już nie. Od połowy zakrętu auto pojechało bokiem, bez pośpiechu aż do krawężnika. Prędkość koło dziesięciu km, nie więcej. Próbowałam dodać gazu, kontrować, ale miało mnie głęboko. Łapcie miały dwa lata, dobre zimówki. Jak