Wpis z mikrobloga

Zszedłem z projektu X.

Miesiąc z hakiem później dzwonią ludzie z projektu X i proszą o pomoc w troubleshootingu, coś się na produkcji nie zgadza. Klient zauważył to po miesiącu z hakiem, czaicie. No ciekawe. To zdaje się sugerować, że ktoś coś nabroił w tak zwanym międzyczasie.

Pokazuję devopsowi który robi im poprojektowy app maintenance, jak ja bym się zabrał do ogarniania, co tam jest nie tak.
Devops na to "to nie jest robota devopsa". Ja to i dużo, dużo więcej robiłem jak byłem na projekcie, ale ok. Powiedział nawet ironiczne pod moim adresem, że devops to nie chłopiec który wszędzie poleci, pozamiata i zrobi ciasteczka. Dobra, nadal ok, niech mu będzie, może sobie taką wizję mieć, szkoda trochę niepotrzebnej ironii, ale jestem odporny. Łagodnie go tylko kwituję, że najwyraźniej trochę inaczej rozumiemy rolę devopsa i dopóki klienci są z tym ok, to nie ma problemu.

Spotkanie zamykamy konkluzją, że ma wyjąć diff dla kilku komponentów (tylko wyjąć, to szczęśliwie podpada pod jego rozumienie devops) i dać to developerowi do analizy.

Devops wyciąga więc diff produkcja przeciwko repo dla tych kilku komponentów, ładuje to w zipa i wysyła... Do mnie. Z notatką, że mam przejrzeć.

Czaicie. Devops który uważa, że taka analiza to nie robota devopsa, próbuje ją zlecić... Devopsowi, który już nawet na tym projekcie nie jest.

xD

#korposwiat #it #pracbaza
  • 6