Wpis z mikrobloga

Mirki, mam pytanie co byście zrobili na moim miejscu. Z jednej strony od dłuższego czasu przeglądam mieszkania do kupienia i jestem na rozstaju, bo nie wiem co robić, czy kupić jakiś kurnik za ponad pół miliona, czy szukać czegoś na rynku wtórnym czy mieszkać u rodziców nadal?
Znajomi doradza mi coś wynająć lub nie robić nic i czekać aż koniunktura na mieszkania się zmieni.
Obecnie jestem po 30stce, rodzice mają duży dom - 2 kuchnie, 3 łazienki, 5 pokoi oraz duży salon (nie wiem czemu ludzie budowali takie molochy kiedyś). Dom znajduje się 10 minut jazdy samochodem od mojej pracy. Pytanie mam takie wyprowadzić się jak najszybciej czy zbierać kasę na mieszkanie.
Oszczędzam kasę jak tylko mogę, mam uzbierane ponad 150 tysięcy oraz mam zdolności około 350 - 400 tysięcy. (normalny kredyt, a nie BK2%) obecnie jestem kawalerem.
Po głowie siedzą mi dwie opcje. Kupić mieszkanie 3 pokojowe z myślą na przyszłość, że założę kiedyś rodzinę lub kupić jakąś kawalerkę z rynku wtórnego i tam mieszkać, aż nie założę jakieś rodziny kiedyś.

#nieruchomosci #mieszkania #przegryw #przegrywpo30tce
  • 11
  • 0
@ksjoc_zakony: @Polnischefuhrer No właśnie, warunki u rodziców mam genialne, ogólnie to ich nie widuję, osobne wejścia, garaż na samochód itd. tylko spokoju mi nie daję, że wszyscy się śmieją, że mieszkam ze starymi mimo, że się dzielimy kosztami.
Chyba właśnie poszukam jakieś kawalerki z rynku wtórnego, ew. zawsze może będzie pod wynajem później.
kupiłbym normalne mieszkanie, które nadaje się na założenie rodziny, spłacał z wynajmu i mieszkał u rodziców jeśli to jest znośna opcja i nie ma dzikich jazd między wami. albo kupił na wynajem i wyjechał za granicę
@Obiboq: Siedział na dupie u siebie i nie wydziwiał z jakimiś mieszkaniami. Jakbyś w bloku w M3 mieszkał to rozumiem, a tutaj to jakoś dogadać się z rodzicami żeby nie wchodzić sobie w drogę i rozkminy zostawić na inne tematy