Wpis z mikrobloga

@cybulion: te latarki były powszechne, ja miałem z 2 sztuki, jedną starszą taką karbowaną niebieską i drugą jakąś nowszą. Często się psuły przez te blaszki, przestawały stykać, poprawianie blaszek prowadziło do ich łamania. Taką latarkę mogłeś kupić też w składnicy harcerskiej. To było przy ówczesnej technice praktyczne rozwiązanie. Do tego mała, mieści się w kieszeni. Można zarówno świecić jak i stosować jako sygnalizację. Różnić mogły się trochę obudową, ale cały "mechanizm"
@SaintWykopek odrysowywałem na niej kontury postaci z gazet czy komiksów i później miałem kolorowanki. Pod spod grafika, na to kartka z zeszytu i można było odrysowywać. Tylko trzeba było dużo się nakręcić, bo szkiełko stosunkowo małe XD