Wpis z mikrobloga

całe dzieciństwo, studia i mieszkanie z rodzicami kojarzy mi się z jazdą komunikacją miejską. Czytanie w podróży, słuchanie muzyki i wyobrażanie sobie, że jest to mój soundtrack, obserwowanie ludzi, jazda przez miejsca, których wcześniej bym nie zobaczył z tej perspektywy. Kombinowanie gdzie najlepiej wysiąść żeby dobrze się przesiąść w następny. Szczególnie zimą jakiś taki #feels mnie łapie jak się biegło, żeby zdążyć i nie marznąć na przystanku. Jasne, były też wady jak śmierdzące żule albo ścisk jak sardynki. Teraz od dobrych 7 lat jeżdżę głównie samochodem po mieście, ewentualnie uberami (chociaż staram się unikać) i pasuje mi ten komfort, że spod domu do miejsca docelowego mam ciepło w dupkę.
Brakuje mi czasami tego uczucia odkrywania miasta autobusami/tramwajami, ale bardziej traktuje to jak dobre wspomnienia i etap, który raczej się zamknął. Tak się chciałem podzielić
()

PS Feelsy mnie jeszcze bardziej łapią jak przypomne sobie te skórzane siedzenia w Ikarusach i dźwięk otwieranych drzwi - trochę jak w kawałku Ikarusałka - Tego Typa Mesa, albo Zamknięcie - tego samego rapera
#warszawa #komunikacjamiejska #zima #nostalgia
  • 7
@haabero: rel, czasami nawet nachodzi mnie taka myśl, aby wsiąść w jakąś linie która dawno nie jechałem bądź w jakąś zupełnie nową i pojechać w czeluści miasta, ale potem pojawia się myśl, że to przecież bez sensu i trzeba robić coś "produktywnego" XD
PS Feelsy mnie jeszcze bardziej łapią jak przypomne sobie te skórzane siedzenia w Ikarusach i dźwięk otwieranych drzwi - trochę jak w kawałku Ikarusałka - Tego Typa Mesa, albo Zamknięcie - tego samego rapera


@haabero: a pamietasz te wlazy dachowe, wielkie otwierane okna? Wyobraz sobie jazde w goracy letni dzien, kiedy przewiew jest potezny ( ͡° ͜ʖ ͡°)