Wpis z mikrobloga

#skoki #blackpill #redpill #p0lka
Tak w ogóle, to doczytałem się, że szanowna małżonka pana Kamila to miała ambicję żeby zostac miss podhala w 2006 roku xDDDDD. No a z tego to już można zrobić (przynajmniej na potrzeby wykopu i trochę pomitomanić) portret psychologiczny.

Numero uno: no gdzie #!$%@? z takim ryjem. Z całym szacunkiem (albo właściwie z brakiem szacunku), gdzie z taką końską fizjonomią i kaprawymi, zachłannymi góralskimi oczkami na wybory, gdzie to się (przynajmniej w teorii) wybiera najpiekniejszą samicę.

#!$%@? secundo: tam dobrze w bani jest wpojone, że się jest kimś (xD). Megalomania level 99 i magic level też niczego sobie. Jak się ktoś pcha (do tego nie widzi w lustrze swoich ewidentnych niedoskonałości) na taki konkurs, to jak potem można nie twierdzić, że to osobnik bez zahamowań, co to po grzbiecie czyimkolwiek będzie się starać wspinać i to jeszcze przypisywać sobie zasługi pod własnym nazwiskiem.

Tertio do #!$%@?: nie wiem czy każdy wie, w jaki sposób ta oto samica próbowała zdobyć serce pana skoczka. Otóż proszę państwa, podczas jednego z konkursów (dobrze nazwane - to są konkursy, a nie zawody czy konkurencja) pucharu świata w Planicy, gdzie to nasza bohaterka była #!$%@? FOTOGRAFEM i tak #!$%@?ła z aparatem jako paparazzi koło kamila, że w końcu po trupach dopięła swego.

"Był nieśmiały, nie patrzył mi w oczy, spuszczał wzrok i... to mnie kompletnie zauroczyło. Spodobał mi się. Intuicyjnie poczułam, że to bardzo dobry, wrażliwy człowiek. Okazało się, że on, wtedy już członek naszej kadry skoczków, był moim kolegą ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Stamtąd go jednak nie pamiętałam. Pewnie mijaliśmy się na korytarzach, ale ja byłam o dwie klasy wyżej i trenowaliśmy kompletnie inne dziedziny: on narciarstwo, ja judo" — mówiła ukochana skoczka w rozmowie dla magazynu "Pani" w 2014 r.

"Byłam pierwszą dziewczyną, którą przyprowadził do rodziców"

Tłumacząc na wykopowy:
Kamil nigdy nie ruchał. Nigdy. No bo atutów niewiele, loszki się jakoś nie chciały kręcić, w sumie się nie dziwie. Wolałam #!$%@? byczka co robił burdy na krupówkach, a rano leczył kaca. Nieważne, że #!$%@?ło od niego baranem, a po diecie oscypkowej często wymiotował hej. Łobuz daje emocje. Kamil nie. Wobec tego, kiedy byliśmy w szkole miałam go w piździe. Nawet nie wiedziałam, że taki ktoś istnieje. Zresztą byłam starsza o dwa lata i już trochę wyskakana na góralskich fajach, toteż co mie taki knypek c'nie. Oj co się poturlało to moje.

Okazuje się, że Ewa Bilan już wcześniej wpadła w oko Stochowi. "Ewa wyróżniała się w szkole urodą: piękna, filigranowa blondynka o zielonych oczach. Wspaniale się poruszała - wdzięcznie, kobieco, to sprawiało, że wszyscy chłopcy zwracali na nią uwagę i ja też, ale... wydawała się poza moim zasięgiem" — mówił w tym samym wywiadzie.

Tłumaczenie: no niepotrzebne #!$%@?. simp alert mocno, a ego pani ewie #!$%@?ć mogło co raz mocniej, co teraz zresztą skutkuje podwójnym nazwiskiem xD

A już #!$%@?, nie chce mi się bo to #!$%@? aż skręca.

"Jestem samotnicą, nigdy się nie nudzę, umiem wypełnić sobie czas, więc dla mnie to nie jest takie trudne"
Wszyscy #!$%@? wiedzą jak.

"Gwoździe w domu przybijam zwykle ja, pewnie zrobiłby to bez problemu, ale ja w takich sprawach jestem po prostu znacznie szybsza. Kamil nie gotuje, ale chętnie zmywa naczynia, nie odkurza, za to woli prasować, nie myje łazienki, ale w kuchni jest pedantem. Ja, przyznaję, tych zajęć domowych za bardzo nie lubię, więc doskonale nawzajem się uzupełniamy" — mówiła w tym samym wywiadzie.

xDDDDDDDDDDDDD. Jak ktoś myśli, że w sumie nic dziwnego, to niech #!$%@? testy na covida i sobie zrobi test na cucoldztwo. Na cito.
Ustawiony ten kamilek jest jak zegareczek. #!$%@? jak koliberek po tej chałupie, przecież to #!$%@? od razu widać (dario ślepnąć od świateł face)

Gdy Kamil Stoch brał udział w igrzyskach olimpijskich w Soczi, jego żona zrobiła mu pewną niespodziankę. "Poszedłem do budynku Polskiej Misji Olimpijskiej wyjąć swoje pranie, a tam poproszono mnie do biura. Zobaczyłem wielkie aluminiowe opakowanie — skrzynię na głośniki i już się domyśliłem, że w środku jest Ewa. To była niespodzianka, wszyscy śmiali się do łez.

Nie #!$%@? wszyscy śmiali się do łez, tylko ze współczucia, że masz #!$%@? lochę, która twierdzi, że ty na #!$%@? zasługujesz i to że ci się trafiła to jest twoje największe osiągnięcie i #!$%@?ć te twoje medale srolimpijskie ty głąbie. Czy ty tego nie czaisz? laska mogło zrobić tyle #!$%@? rzeczy, a sama się opakowała w prezent. Jesteś w związku z megalomanką i egocentryczką, ona ma na ciebie #!$%@?, nie urodzi ci dzieci, twoje nazwisko wzięła tylko dlatego, żeby mieć poważanie w leviatanie, bo tak to by zostawiłą tylko swoje

Gdy wyjeżdża, dba, żebym wcześniej miała zatankowany samochód i aktualne badanie techniczne, a w lodówce znalazła moje ukochane ciastka z kremem: ptysia albo torcik orzechowy. Potrafi mnie też pochwalić, dowartościować, zachwycić się moją nową sukienką. Kolegom z kadry doradza komplementowanie swoich partnerek i żon, mówi im, że kobiety tego potrzebują, że dzięki temu czują się docenione..."

Nawet mi CIe #!$%@? nie żal.

Śmiejemy się z Kamilem, że on pracuje dla mnie, a ja dla niego. Trudno jest czasem zauważyć granicę, gdzie jest nasze życie prywatne, a gdzie zawodowe. Jednocześnie nie mamy problemu z tym, by funkcjonować w takim układzie. Wypracowaliśmy system, który się sprawdza. Nie wyobrażam sobie swojej pracy bez Kamila i myślę, że on też nie wyobraża sobie skoków bez wsparcia, które dostarczam nie tylko jako żona, ale też jako menedżerka — mówiła Ewa Bilan-Stoch w rozmowie dla Przeglądu Sportowego Onet w 2020 r.

Wy myślicie, że ja to #!$%@? głupoty, jak mówie, że ona to się uważa za tak samo ważną jak on. Przecież to #!$%@? widać od razu (dario face). Jej się wydaje, że to #!$%@? "menadżerowanie" to jest taki wkład dodany w jego sukcesy, że to #!$%@?. No przynajmniej #!$%@? 50% sukcesu to Ty ewa. Z jednym ma sza racje. Nie wyobrażąsz sobie pracy bez kamila, bo twoja praca bez kamila to #!$%@? nie istnieje. Jezdzisz tylko na jego garbie, kazda twoja działalność jest podpięta pod niego, ty nic sobie nie wymyśliłaś poza byciem miss podhala (gdzie niestety nie dostałaś tytułu, bo owca renata była bezkonkurencyjna).

Wy myślicie, że to ja sobie zmyślam. Na temat skoków, na temat kondycji dyscypliny, na temat #!$%@? tego co wyżej. No to macie bezpośrednio dostarczone fakty, przez sam podmiot.

Wspołczuć chłopu czy nie. Pytanie otwarte na koniec.
  • 8
@borohekatomba: Generalnie nie zgadzam sie z tobą w wielu kwestiach co do samych skoków bo masz trochę inny pogląd a ja je uwielbiam i jak mogę to bronie a Ty hejtujesz ( co też szanuje bo to twoja opinia, być może fakt) tak tu się zgadzam xd Do tego lubię czytać posty pisane w tym stylu. Bekowo pisane. Jak się poznali itd itd to znam bo śledzę te wywiady i też