Wpis z mikrobloga

Jako osoba, która była w Miami mogę potwierdzić, że jest tam masa murzynów i jakieś 90% ludzi ma tatuaże/jest po operacjach plastycznych itd. Nawet nie przypominam sobie, żebym widział tam taką typową dziewczynę bez tatuaży, bez zrobionych ust itd. xD


@WUJICO: Ogólnie Miami i Los Angeles to jest trochę taka ''warszafka'' w negatywnym tego słowa znaczeniu, ja sobie przypominam ale pojedziesz trochę dalej i już raczej jest normalnie.