Wpis z mikrobloga

@open_or_die ja dzisiaj rano widziałem kilku rowerzystów, liczba może mniejsza niż gdy nie ma śniegu, ale jeżdżą. Ja tę przyjemność zostawię na jutro, a od poniedziałku może znów do pracy posmigam ( ͡º ͜ʖ͡º)
@open_or_die: nie wiem gdzie jeździsz, ani w którą stronę wzrok kierujesz, to ci nie odpowiem. Ja dalej jeżdżę rowerem, bo ciągle jest wygodniej niż samochodem.
Jak będzie wygodniej samochodem, to się przesiądę na samochód.
Dłużej się jedzie, ale ciągle pewny dojazd. Wyjadę o X:25, to dojadę na Y:15 choćby skały srały.
Parking ciągle w tym samym miejscu (pod samymi drzwiami). Odpada odśnieżanie, skrobanie i trening szyi, czy straż miejska nie capnie
@wykopyrek jeżdżę po raczej nie płaskim terenie gdzie jest sporo długich podjazdów, rowerzyści znikli, nie ma ich. Nawet najbardziej wkurzający rowerzysta z miasta odpuścił i nie blokuje już drogi mimo że obok ma ścieżkę rowerową ( ͡º ͜ʖ͡º)
@janekplaskacz w normalną sobotę pod lidlem mam dziesiątki miejsc do wyboru, dzisiaj musiałem czekać aż się coś zwolni. W coopie nawet połowy nie ma zajętej, dzisiaj do pełna. Jest więcej aut, dużo więcej.
A stojaki na rowery są puste.
@open_or_die: jakim potworem trzeba być żeby teraz naśmiewać się z rowerzystów. Ludzie stoją w oknach pełni strachu, jedni przed zimnem inni przed upadkiem (chodzi o rower). Noga? Zimna i sucha tak jak egzystencja cyklisty zimą. Właśnie z tych problemów mentalnych, można śmiało powiedzieć z cyklodepresji, śmiesz się naśmiewać. Obyś był blokowany, pięknym latem przez chłopaków na świetnych szoskach, w aucie pełnym kaszojadów na trasie do Władysławowa przez 5 sekund, tylko o