Wpis z mikrobloga

Kilka postów niżej zadałem pytanie odnośnie Fallouta i naszła mnie refleksja, którą chcę się podzielić w oddzielnym poście. Zauważyłem właśnie, że ostatnimi czasy mam jakąś dziwną przypadłość "optymalizowania?" swojego grania jeszcze zanim zacznę. Kiedyś jak grałem w coś pierwszy raz to po prostu odpalałem gierkę i grałem wszystko odkrywając samodzielnie. Teraz zauważyłem, że zanim odpalę to czytam o buildach, jakie bronie są dobre, jaka taktyka się sprawca ect ect. Ktoś też tak ma? To jest normalne czy po prostu mi się coś odkleiło?

#gry
  • 9
@Danzuo: Coś w tym jest. Pamiętam, jak z 2 lata temu próbowałem w końcu na poważnie podejść do serii gier Dark Souls, w końcu ją rozgryźć. Więc uznałem, że najlepszym wyborem będzie poznanie gry, kopiując w 100% "Walkthrough" z jakiegoś kanału na YT. No i tak zacząłem sobie grać, robiłem wszystko według tego, co ten gość tam zapodawał w swoim poradniku. Pokazywał gdzie znaleźć fajne itemy, jak pokonać danego bossa itp.
@Danzuo: oglądam tylko trailer/ Gameplay trailer żeby wiedzieć, czy chce to grać. Mam ziomka co ogląda godzinami dziennie playthrough, i dziesiątki godzin gameplayi DSow, itd... więcej ogląda niż gra, szczerze to zupełnie tego nie rozumiem xd
@Danzuo: No niestety, rozpoczęło się to w raz z popularyzacją youtube. Staram się unikać solucji, bo to zwyczajnie psuje wrażenia z gry. Mi najwięcej radości sprawiało samodzielne szukanie wszelakich tricków czy chociażby optymalizowanie sposobu w jaki gram. Jednocześnie znam osoby które grają tylko tak i świetnie się przy tym bawią. Więc to kwestia indywidualna. Może ta niechęć jest bardziej nasilona u osób, które kiepsko sobie radzą z pracą w grupie?

Inna
Ktoś też tak ma? To jest normalne czy po prostu mi się coś odkleiło?


@Danzuo: baaardzo długo tak grałem + zwykle wysoki poziom trudności, aż kiedyś przy chyba pathfinderze, chciałem sobie zrobić trochę niestandardowy build i okazało się, że tak się nie da grać, więc zmniejszyłem poziom trudności i wcale nie było jakoś super łatwo.
Od tego czasu robię postać tak jak mi się podoba, najwyżej zmieniam difficulty i jest git,
Sam zauważam u siebie podobny zespół, żeby jak najlepiej przejść grę! Zamiast frajdy pojawia się frustracja, że można było lepiej, bardziej... Zagraj w jakiś symulator chodzenia typu "Soma", potem w coś liniowego, ale w miarę swobodnego (nie wiem, BioShock, alboco) albo inne rozwałki typu borderlands, a potem wróć do RPG i zagraj sobie tym, co chcesz i lubisz i tak jak chcesz i lubisz, bo po to są takie gry. MMO nie