Wpis z mikrobloga

@Deathblow: wpisane w DNA Biedronka to ma dwie rzeczy:
- mała obsadę sali, co skutkuje tym, że te rozładunki idą powoli, bo ludzi brakuje i muszą jeszcze kasować
- nie aż tak ustandaryzowane sklepy co Lidl, który jest głównie (ale nie tylko) w swoich włąasnych budynkach. Biedra jest gdziekolwiek, sklepy mają tylko dopuszczalny zakres powierzchni, a jak uda się to ułożyc to już inna sprawa
@DrakkainenV: Niestety jest to polityka firmy i mają #!$%@? na to ze nie mają powierzchni na magazynowanie towaru i ludzi do jego wykładania, a wiec paletki stoją sobie w przejsciach i czekają na swoją kolej lub az klienci sami sie nimi zajmą.
@Deathblow: @DrakkainenV to jest konsekwencją tego, że jest wiecznie za mało osób na zmianie. Widać to choćby po kasach samoobsługowych - jak byłem w UK czy NL to przy kasach zawsze stał pracownik który zajmował się TYLKO pomocą przy nich, akceptował alk, szlugi, rozwiązywał błędy etc. U nas nie ma takiego pracownika: pani która potwierdzi Ci kasę jednocześnie obsługuje klasyczna kasę albo np wykłada jogurty na drugim końcu sklepu. Tak jest
Ja pie r d o l e biedronka to największy znany mi chlew.


@DrakkainenV: a mimo wszystko tam chodzisz. Ja mam szczerze dosyć przyklejania się do podłogi - w biedronce notoryczne, w innych sklepach sporadyczne. Mam dosyć przeciskać się pomiędzy paletami. Mam dosyć bać się o swoje zdrowie, bo wszystkie wyjścia awaryjne są zastawione paletami. Mam dosyć losowania ile zapłacę przy kasie.
Po prostu przestałem tam chodzić.
@DrakkainenV no to rób zakupy w innych sklepach. Ja ostatnio byłem w pięknym, czysciutkim Carrefourze i jak zobaczyłem ceny 1.2x - 1.5x większe niż w Biedronce to uznałem, że wolę jednak wkurzać się na palety niż na ceny.
  • 0
@damienbudzik problemem jest u mnie to, że biedronkę mam najbliżej - 5 minut pieszo od bloku. Żeby iść do kaufland/Carrefour/Lidl/aldi muszę już jechać autem. Mam jeszcze stokrotkę rzut beretem ale to już większe pato niz w biedzie
U mnie w biedrze to normalnie bezzębna baba na kasie siedzi, widziałem menelice co są bardziej zadbane.


@lukiboss: ale koszt naprawy uzębienia to ponad 60k zł - za 3-4k netto co ona uzbiera po harówie miesięcznej, to 80% wyda na przeżycie i rachunki. Zły stan uzębienia to zawsze współwina olbrzymich, niewspółmiernych do rzeczywistości kosztów leczenia.