Wpis z mikrobloga

@Kotlet_Rybny podczas inwentaryzacji w nocy jak trwało liczenie, pan dyrektor uznał że puści do domu osoby 50+ które na piechotę miały 10min do domu a kazał zostać takim które dojeżdżały 40km. Była zima, drogi zasypane, 2 w nocy a sam spał w najdroższym hotelu w mieście a pracownicy musieli wrócić następnego dnia o 7 rano. Pomijam fakt że tak liczyli te godziny na inwentaryzacji że sami nie potrafili wyjaśnić skąd taka logika(
@syrob95: @Kotlet_Rybny u mnie podobnie, jak się covid zaczął to "dla bezpieczeństwa" skróciliśmy czas pracy i podzielilismy jedną zmianę na 3 krótsze zaczynając od 6 rano.
Oczywiście zmiana 6-11 była tylko dla matek z dziećmi ( ͡° ͜ʖ ͡°)