Wpis z mikrobloga

@Alvarez17: Słyszałem trochę od normików że po medikinecie(lek typu NDRI) odpala się ''nawijka''. Czytałem troche że u osób z fobią społeczną mózg nie reaguje na podniesienie dopaminy tak samo. Mówimy oczywiście o mentalnym przegrywie.
Ja biorę medikinet na ADHD(raz na jakiś czas) to nie zauważyłem by to jakoś powodowało towarzyskość, bycie wygadanym. Zresztą samopoczucia ten lek nie poprawia bo to przecież nie jest antydepresant.

W ogóle skąd teza że podnosząc dopaminę
Przegryw po żadnych tableteczkach nie stanie się pewny siebie i wygadany a zwłaszcza jeśli ma fobię społeczną. W najlepszym razie będzie miał na wszystko wywalone


@farew3Ell: co bardziej zawzięty może i się stanie pewny siebie, ale co to da, skoro większość tej pewności siebie pójdzie w nieświadome pasywno-agresywne interakcje (odreagowywanie lat traumatyzowania). Wiem coś o tym. Przynajmniej ja, często mylę asertywność z takim passive-aggresive wjeżdżaniem komuś na banię, teraz dopiero to
@michal1498: Jak czytam te dyrdymały jakie się tu pojawiają to widać zleciała się tu śmietanka psychotropowych i sterydowych ćpunów którym się wydaje że wbijanie teścia i ćpanie psychotropów to proste rozwiązanie na bolączki życiowe przegrywa. Kolejny rodzaj copium czyli panie doktur daj pan benzo/medikinet/teścia to wszystkie moje problemy znikną.
Ehh takie łatwe jest wyjście z przegrywu, wystarczy wbijać testosteron i brać stymulanty tylko ci okropni lekarze nie chcą dać xD (