Wpis z mikrobloga

@D00msday spoko, na rynku niebieskich nie jest lepiej. Jeden dodał sobie 5 cm wzrostu i odjął 15kg, tyle miłego, że przyznał się dosyć szybko, że „hehe utyło mi się w stosunku do zdjęć”. Jeden ukrył fakt, że trochę mu się zrobił mnich na głowie. Jeszcze jeden miał plus 20 kg w stosunku do zdjęć, ale stwierdził, że aktualnie jest na masie. Podczas randki byliśmy jeść trzy razy…tzn on jadł, ja odpadłam po
@spiritoo: miałem tinder przez 3 lata i ani razu nikt nie chciał się ze mną umówić xD a mam gęste bujne włosy, pełne białe uzębienie, jestem szczupły i jedynie wzrost 175 może być problemem. Ciekawe uczucie słyszeć, że tacy brzydcy, ulani i zaniedbani faceci non stop chodzą na randki.
@Teec nie wiem czy chodzili non stop. Ja z nimi wyszłam, bo jak ktoś na zdjęciach nie porywa, ale nie odrzuca, a wydaje się przyjemny w rozmowie, to nie mam problemu żeby się spotkać. Ten od masy nawet mnie wyciągnął na drugie spotkanie, ale okazał się patologicznym kłamcą, na czym łapałam go zdanie po zdaniu i po dwóch tygodniach rozmów i dwóch spotkaniach, miał już dla nas zaplanowaną przyszłość, więc podziękowałam.
@daniel-cryglewski to dobry patent, u mężczyzn nie ma takich zabiegów. Jest proste i łopatologiczne wrzucenie zdjęcia sprzed kilku lat, albo „w dobrej formie”. U mnie nie przechodzi już nic z czapką. Jak pierwsze jest w czapce, to wszystkie następne są dokładnie oglądane.
@spiritoo: to zdjęcie z ronsi z tekstem na kartce xD. Ja jeszcze zauważyłem dużo kobiet odejmujących sobie -10 albo -15 gdzieś w okolicach +50.

Raz trafiłem na wyszczuplenie zmianą proporcji zdjęcia i poddałem walkę ze względu na złe kategorie wagowe.
@spiritoo: Mi również się dosyć często zdarzało, że panowie byli grubsi niż na zdjęciach, a i z twarzy wyglądali inaczej, bo fotki nierzadko były sprzed paru lat. A podobno to laski oszukują na potęgę.