Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Niewolnictwo w holandii część 2
Wyjechałem do holandii z agencji AB Werkt do pracy jako pracownik zieleni miejskiej. Koordynatorka chciała bym pracował na czarno bez umowy, ja się nie zgodziłem. Na miejscu byli inni pracownicy którzy pracowali już 10 lat.
Zaufanym człowiekiem agencji w domku był ćpun. Ćpun zaczął mi dosypywać narkotyków do jedzenia oraz zapowiedział że będzie mnie śledził jeśli stamtąd ucieknę. Ćpun miał samochód.
Kiedy moja umowa się skończyła to uciekłem z plecakiem ale byłem śledzony dlatego udałem się na policję. Policjant powiedział że mi wierzy ale nie mogą nic zrobić z handlem ludźmi. Mimo że byłem ofiarą to policjanci zabrali moje telefony i karty pamięci i skopiowali z nich dane. Następnie wysłali mnie do szpitala psychiatrycznego w Tilburgu.
W szpitalu dzwoniłem do organizacji pomocy handlu ludźmi oraz do polskiej policji i ambasady. Holenderskie organizacje mnie spławiały i nic nie zaoferowały. Kiedy dzwoniłem do polskiej policji to rozmowy były rozłączone i już się nie dało więcej zadzwonić na dany numer.
Po kilku dniach zostałem wypuszczony i na zewnątrz czekała na mnie policja. Policjanci ukradli mi kartę pamięci z telefonu twierdząc że nagrywałem (a nagrywałem gangsterów z agencji pracy). Zrobili mi zdjęcia swoim telefonem. Zawieźli mnie na dworzec kolejowy.
Jednak ja nie wróciłem do polski bo obawiałem się że coś mi zrobią po drodze. Chciałem ich zgubić w Holandii i wtedy wrócić.
Byłem śledzony przez gangsterów, te same numery rejestracyjne za mną jechały. Kiedy próbowałem spać w otwartych budynkach to wzywali policję która mnie przeganiała na dwór. Za każdy razem policja kradła mi nóż, bez żadnego pokwitowania.
Kupiłem rower i nim jechałem z plecakiem. Nie miałem mapy i zabłądziłem w jakimś parku lub lesie. Ale oni nawet tam mnie śledzili i bałem się że mnie zabiją bo nie było żadnych osób postronnych.
Probówałem zatrzymać auta na autostradzie żeby mnie zawieźli do miasta.
Zamiast tego przyjechała policja. Kiedy rozmawiałem z policjantem podjechał luksusowy samochód w którym siedziało dwóch Rosjan i rozmawiali z policjantami i przybili sobie piątkę. Odjechali. Policjant zapytał mnie czy chcę coś przekazać facetom z samochodu. Następnie zamiast dać mi mandat znów wysłali mnie do szpitala psychiatrycznego, tym razem w Utrechcie.
Byłem chwilę w szpitalu i skorzystałem z komputera od nich. Na komputerze były zablokowane strony o handlu ludźmi. Napisałem do polskiej ambasady i mediów w skrócie o tym co mi robią i wysłałem. Minutę później do pokoju wpadł lekarz z pielęgniarkami i że mam brać leki natychmiast. Ja wiedziałem że to przez kontakt z ambasadą.
Nie wytrzymałem i zaatakowałem pielęgniarkę. Złapałem tą wywłokę za włosy i jej nożyczkami w twarz kilka razy sprzedałem. Celowałem w oczy ale nie trafiłem.
Aresztowano mnie i trafiłem do więzienia psychiatrycznego na sześć miesięcy. Byłem tam otruwany lekami psychotropowymei. Następnie trafiłem do kolejnego szpitala psychiatrycznego gdzie teraz jestem. Mój bagaż ze szpitala poprzedniego czyli dyski twarde z bitcoinami i dowodami niewolnictwa zostały skradzione przez nich.
Zanim mnie to wszystko spotkało byłem naiwny jak wy i wierzyłem że w holandii są prawa człowieka. Teraz znam ich prawdziwe oblicze. Zakładają obozy pracy w 21 wieku i niewolą polaków i murzynów. A na świecie sprzedają propagandę i mają trybunały sprawiedliwości i oskarżają polskę o łamanie praw człowieka.
Teraz tylko czekam żeby stąd kiedyś wyjść i zrobić zemstę ostateczną. Oczywiście nie biorę leków trutek tylko daję tabletki pod język a potem wypluwam a oni się nabierają.
#holandia #emigracja #policja #pytanie #szury #przegryw #psychiatria #bitcoin #przestepczosc



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5