Wpis z mikrobloga

Mam teorię, że kobiety mają generalnie dwie twarze.

Pierwsza - to jaką ją postrzegają ludzie, czyli jeśli wiadomo że laska jest wierząca, praktykująca i dobra dla bliźniego itp., to jest jej powierzchowna twarz, reprezentatywna, dająca stabilizację. Zbiera masę znajomych na tej płaszczyźnie i ma z nimi świetne relacje.

Druga - to jaką zna bardzo wąska grupa najbliższych znajomych, czyli ta sama laska jest imprezowiczką, lubiącą ostre doznania, pieszczoty, dyskusje na poziomie, to że ktoś jej wytknie hipokryzję, błędy myślenia bez rozczulania się.

Inny przykład

Pierwsza - dobra, współczująca, skromna, delikatna, z wartościami
Druga - bezwględna, stanowcza, lubiąca flirtować i rozkochiwać facetów i śmiać się jak wokół niej orbitują

To by tłumaczyło, dlaczego nice guye z danej grupy, nie mogą ich zdobyć. Po prostu od początku są zakwalifikowani jako ludzie grupy pierwszej i żadne skakanie w zakresie tej grupy nie sprawi, że będą oni potencjalnymi partnerami. Choćby nie wiem jak się wysilali. Aby wejść do grupy drugiej, muszą się wykazać swoją niekonwencjonalnością, czymś co sprawi, że wpadną do grupy drugiej. Czymś często zupełnie przeciwnym do grupy pierwszej.

I to nie jest tak, że jeśli ktoś jest miły w grupie 1, to ma stać się #!$%@? by trafić do grupy drugiej. Nie. Po prostu ma się zachowywać prawdziwie, czyli być sobą. Jeśli laska będzie miała drugą twarz tożsamą z tobą, to sama zacznie koło ciebie latać.

#przemyslenia #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 3