Wpis z mikrobloga

No siema, żaden ze mnie PUAs czy Mr. Randka, ale chciałem dzisiaj popełnić wpis na temat NIESZABLONOWYCH aplikacji do randkowania, a pisząc nieszablonowych mam na myśli inne niż #tinder czy #badoo, podzielić się swoimi spostrzeżeniami, a także sprowokować do dyskusji, ale bez obrzucania się gównem proszę, no to lecimy:

Aha, no i krótko o mnie, żeby było mniej więcej wiadomo czy sub5 czy normik czy kto - lvl 27, przyzwoite zarobki, wysoki, gęste włosy bez zakoli, brunet z piwnymi oczami, miewałem dziewczyny 8/10, ale poznane wyłącznie IRL. Na jakichś tinderach etc. na bank przesunęłyby mnie w lewo. Mój sufit na apkach randkowych to jakieś 6,5/10, ewentualnie 7/10. Zdjęcia mam #!$%@? i źle wychodzę, pewno gdybym poprawił ten aspekt, to notowania by się ciutkę poprawiły. W swoim prime time byłem może 7/10, ale ad rem.

1) Instagram - z moich doświadczeń jedna z najlepszych apek (do pewnego momentu) jeśli chodzi o poznawanie dupeczek. Dość dobrze skraca się dystans, a laski same często traktują swoje Insta jak takie wizytówki, więc nie ma jakiegoś „napięcia” przy podbijaniu. Dlaczego napisałem do pewnego momentu? A no bo od pewnego czasu większość wiadomości trafia do folderu „inne”, gdzie nawet nie wyskakuje lasce żadne powiadomienie, przez co ta wiadomość może tam wisieć tygodniami czy miesiącami nieprzeczytana, a laska sobie nawet nie zdaje z tego sprawy. Kiedyś bym polecał, bo rzeczywiście udało mi się nawiązać parę fajnych relacji, ale dziś może być ciężej. Chyba że sami macie na tyle atrakcyjny profil, że po zalajkowaniu jej zdjęcia czy wysłaniu prośby o zezwolenie na obserwowanie laska sama Was dostrzeże.

2) Gadu-Gadu - o dziwo ten kultowy komunikator przeżywa trochę swój renesans (ale tylko trochę), natomiast dla mnie osobiście może podkopać samoocenę jeszcze gorzej niż Tinder. Lwia część kont to fejury wyłudzające BLIKi na nieświadomych i napalonych spermiarzach, trolle, a legitnych kont jest zdecydowanie mniej albo są już dawno nieaktywne. Z doświadczenia udało mi się parę relacji nawiązać, ale to była orka na ugorze. Laski które są autentyczne i cokolwiek atrakcyjne mają tam zatrzęsienie wiadomości i przebierają niczym zarząd Bawaria Motors przy rozpisaniu konkursu na prezesa rady nadzorczej. Często albo byłem ghostowany albo dostawałem odpowiedź typu „wiem”, „spoko” czy inne lapidarne odzywki implikujące, żebym po prostu #!$%@?ł xD. Także ja nie polecam, ale jak ktoś ma dobre foty i jest CHADziorem, to może szczęścia spróbować.

3) FB Randki - taki trochę bootleg Tinder, zdecydowanie mniejszy dating pool, ale schemat działania dość podobny. Limity dobowe na lajki, ale fajne udogodnienia typu że można odsiać dzieciate, bo te tam przeważają. W kilka dni nie było już czego plądrować mimo że ustawiłem rozstrzał wiekowy 18-33, zasięg 50 km od mojej miejscowości (miasto średniej wielkości na Śląsku, także wokoło sama aglomeracja), dlatego też pisałem o zdecydowanie węższym dating poolu niż na Tinderze. Udało mi się dostać trochę par, ale tu klasyka z Tindera. Część nigdy nie odpisała, część wymieniła tylko kilka literek i nagle ghosting, z dwiema udało się spotkać i wynikły z tego całkiem fajne znajomości, także „trzymam” je sobie.

tl;dr - żadnych odkrywczych wniosków tutaj nie ma - CHAD privilege wiadomo, normiki maksymalizują swoje szanse w terenie, ale nie pytajcie czy biblioteka czy kawiarnia, bo nie jestem posłańcem dobrej nowiny, po prostu konstatuję fakt, że laski online mają „abundance mentality” i ułudę wyboru, tak że tak.

Jak wpis się przyjmie i spodoba, to mogę popełnić jeszcze kilka, m.in o umawianiu się z dobrymi cichodajkami, jak je znaleźć, jak negocjować stawki, na co uważać u zwykłych div etc. Zapraszam do dyskusji.

#randkujzwykopem #przegryw #podrywajzwykopem #podryw #p0lka #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 7