Wpis z mikrobloga

Wystarczy ze "D" najedzie na kwadracik jak sie komus reka omsknie np. Po co cos takiego robic w ogole?


@schweizer: Jeśli pójdzie na dowolny kwadracik na liście Konfederacji, to nic nie zmieni, bo obecnie dodatkowe skreślenia w obrębie jednej kratki i jednej listy nic nie zmieniają. Można nawet zamazać kratkę długopisem i głos będzie uznany. Jeśli więcej kratek będzie zaznaczonych, to głos pójdzie do zaznaczonej osoby znajdującej się najwyżej na danej
Wykopaliskasz - >Wystarczy ze "D" najedzie na kwadracik jak sie komus reka omsknie np...

źródło: D7poT9aWkAEwH_L

Pobierz
A starym pisowcom trzeba przekazać, że jak skreślą dwóch na liście to 2x większe szanse że wygrają xD


@czlowiekbutelka: Jak ktoś skreśli dwie lub więcej osób na jednej liście (przykładowo na liście PiSu), to głos jest zaliczany dla zaznaczonego kandydata znajdującego się najwyżej na tej liście. Jeśli chcesz robić sabotaże, to najpierw poczytaj zasady głosowania.
@schweizer: Trochę mocno edytowałem swój ostatni post skierowany do Ciebie, więc na wszelki wypadek informuję, gdybyś chciał odpisać na starą wersję. Chodzi o to, że obecnie przypadkowe lub celowe zaznaczenie kilku nazwisk na jednej liście nie ma znaczenia, bo głos jest i tak ważny.
@schweizer: Według mnie każda forma zachęcenia swoich wyborców do głosowania jest dobra. Kiedyś Korwiniści robili akcję chodzenia z własnym kolorowym długopisem i ze świecą, co też pewnie trochę ludzi wyciągnęło z domów.

Dopiski poza kratkami zawsze były dopuszczalne. Kilka wyborów temu dodatkowo zliberalizowali podejście do komentarzy najeżdżających na kratki, żeby zmniejszyć liczbę przypadkowych nieważnych głosów (chodzi tu w szczególności o definicję znaku "X", wcześniej to były dokładnie dwie linie przecinające się