Aktywne Wpisy
ZenujacaDoomerka +32
thighslapper0 +28
Też macie tak, że kiedy macie być w pracy albo gdziekolwiek indziej, gdzie nie ma waszej drugiej połówki to czujecie się beznadziejnie, boli w środku i cierpicie bez tej osoby, nie mozecie sie skupic i tylko myslicie kiedy wreszcie się zobaczycie? (╯︵╰,) 9h pon-pt katuszy i nie chce mi się żyć, dopiero po 15 odżywam, bo wiem ze zaraz odpalam avensiunie i jade do domu i bedzie tulenie.
To będzie już któraś moja partnerka w życiu, która zarzuca mi ze próbuje ja zmienić.
Zastanawiam się czy to rodzaj odbicia piłeczki i mechanizm obronny u tych kobiet czy faktycznie cos ze mną nie tak.
Uważam, ze tak nie jest bo jedyne co robię to zwracam uwagę jak cos mi się nie podoba.
I robię to w spokojnym tonie. np "czy możesz nie używa telefonu jak jesteśmy w restauracji, czy możemy być gotowi 5min szybciej do wyjścia, proszę, spakujmy się dzień prędzej przed wyjazdem" I to nie tak, ze powtarzam to caly czas i zwracam uwagę na każda rzecz.
Nie uważam, ze są to rzeczy które maja na celu zmianę drugiej osoby, raczej jej nawyki i komunikowanie tego co mi przeszkadza. Raczej jestem osoba, która podchodzi do wszystkiego przez pryzmat rozwiazywania problemów.
z drugiej strony dopuszczam myśl, ze mogę sie mylić i faktycznie próbuje wpłynąć na inne osoby, w sposób przekraczający rozumiane normy. Raczej nie miałem zdrowych wzorców za dzieciństwa. Jezykiem jakim posługiwali się moi rodzice był to jezyk manipulacji, oskarżania, zawstydzania i faktycznie były to próby zmiany mnie w taki sposób abym był taka wersja jaka chcą żebym był. I nie koniecznie była to dobra wersja - taka za jaka można uznać dobre wychowanie, a raczej wersja, która sprawiała by im najmniej problemów.
Myślałem, ze byłbym samoświadomy takich zachowan u siebie ale teraz to już nie wiem.
@TeoriaWielkiegoPrzegrywu: ja zrobiłem po prostu tak że wyjechałem o umówionej porze. Więcej się nie spóźniła.
@Pawery1: No wlasnie tego sie obawiam jak slysze ktorys raz ze probuje kogos zmienic. Choc mam dobre zamiary, wydaje mi sie ze wykonalem duzo pracy zeby nie byc jak rodzice to dopuszczam taka mysl.
@Kitku_Karola: Komunikuje to w taki sposob jak opisujesz. Mowie co
Jednak nie o ocene jej zachowania mi chodzi, po prostu jest ktoras osoba, ktora sugeruje ze staram sie zmieniac ludzi. I zastanawiam sie czy to uniwersalny mechanizm obronny na to co mowie czy to ze mna problem. Jednak tak jak zasugerowal mirek wyzej moze podswiadomie wybieram podobne partnerki,
Z pakowaniem, nie możecie zrobić tak że każde ma swoją walizkę i ty się pakujesz wieczorem poprzedniego dnia i nie interesuje cię kiedy ona się spakuje, po prostu wychodzicie punkt godzina X i na być gotowa
jeżeli dużo osób nieznających się zarzuca Ci to samo to prawdopodobnie mają dobry powód do tego. Twój opis tego co niby robisz jest już przefiltrowany z własnej perspektywy i może nie być do końca tym co widzą inni.
czy problem jest po drugiej stronie? to możliwe -> jeżeli masz taki gust do kobiet to istnieje szansa, ze
@TeoriaWielkiegoPrzegrywu: Gadasz jak matka do dziecka, a do kobiety trzeba mówić: „Zostaw ten telefon!”, „Ubieraj się, bo zaraz wychodzimy!”, „Spakuj się dzień przed!”.