Wpis z mikrobloga

#programista15k #biografia #studbaza #pracbaza #kariera
Czas na wpis z mojego nowego cyklu „Wyznania starego Crudowca” odc. 1

Jestem samoukiem i powiem wam informatykom magistrom - zazdroszczę Wam. Całe życie interesowały mnie komputery, dosłownie. A na studia poszedłem humanistyczne. Dlaczego? Bo łatwe, bo muszę robić cokolwiek, bo nauczyciele matematyki szczególnie jechali ze mną równo. Byłem totalnie przestraszony matfizem. Skończyło się tak, że całkowicie zapomniałem o komputerach, a zacząłem się wdrażać w humanistykę. Gówno mnie te studia interesowały, ale co nie co nauczyły, ale rzeczy niepraktycznych. Wiem może więcej od innych na temat działania świata polityki i biznesu. Na tym koniec. Tyle dało studiowanie historii. Praktycznej wiedzy nie miałem żadnej, ale i wykładowcy wręcz nas uczulali na to, że jeśli liczymy na pracę po studiach to właście się. Większość była pogodzona z losem bezrobotnego, garstką osób jedynie wierzyła, że uda się im wkręcić do szkoły czy muzeum. Generalnie ludzie na tych studiach … to było w głównej mierze siedlisko pacanów, którzy nie mieli pojęcia po co się tutaj znaleźli, ale ich IQ nie pozwalało na bardziej ambitne zadanie niż zakuwanie dat czy czytanie Machiavellego ze średnim rzecz jasna zrozumieniem. Czy oni rozumieli to co czytali mniej czy więcej, czy ja to dobrze rozumiałem - to nie ma żadnego znaczenia. Tak człowiek trwał na tych studiach i wierzył, że przyjdzie czas aż ktoś na rozmowie o pracę zobaczy we mnie drugiego Dyzmę. Wtedy już wiedziałem, że w dalszym życiu muszę liczyć na zajebistego farta, bo sam ni cholery nie wiem co się robi, żeby zarabiać pieniądze i robić karierę. Skąd miałem to wiedzieć? Mama, Tata święci ludzie, ale w prostych, nisko płatnych pracach, do których zostali skierowani za komuny tuż po szkole zawodowej. O byciu swoim okrętem i sterem w jednym nie wiedziałam nic. Nie pomagało incelstwo, samotność oraz nieśmiałość życiowa rozumiana ogólnie. Straż, Erazmus… to dla Oskarków z miasta, a nie dla takich jak ja.

Ciąg dalszy nastąpi.