Wpis z mikrobloga

Jeżeli #owady to zwierzęta, a weganie się opierają jedzeniu zwierząt, bo są absolutami ideolo to nawet gdybyśmy mogli pozyskiwać białko z owadów (larw przeżerających sterylny kompost) to weganie by się opierali tej stopniowej zmianie.
Więc nie przeszliśmy by do świata, gdzie się zabija mniej istot bardziej świadomych w factory farming kosztem istot mniej świadomych jak pędrak, bo weganie oblewali by zupą obrazy.
Dlatego właśnie ja nie lubię aktywistów absolutystów, bo nie godzą się na stopniową zmianę na lepsze.
A powolną zmianę na lepsze jest łatwiej i skuteczniej osiągnąć niż zmianę radykalną.
Każdy kto próbował wprowadzić skuteczną dietę, wie, że statystycznie im bardziej radykalna zmiana tym trudniej ją utrzymać. #weganizm #przemyslenia
  • 7
@KingaM: ale weganie wcale nie są jakimiś wielkimi zwolennikami hodowania owadów. Jedzenie owadów nie jest nikomu potrzebne. Wystarczyłyby rośliny strączkowe. Niestety dużo ludzi błędnie uważa że człowiek potrzebuje białka zwierzęcego w diecie, stąd inni uważają że owady są mniejszym złem dla nich, co jest prawdą bo hodowle owadów mają znikomy negatywny wpływ na środowisko.