Wpis z mikrobloga

Im więcej czytam o tym wypadku na A1 tym bardziej jestem przerażony. Mam 3 letnią córkę, całkiem niedawno wracałem z rodziną w nocy z nad morza, zresztą jak setki rodzin, w końcu ledwo kończy się sezon wakacyjny. Z każdym kolejnym artykułem uświadamiam sobie jak bardzo to mógł być każdy z nas. Jak decyzja jednego debila który postanowił sobie 'pojeździć' zamknęła 3 szczęśliwe żywoty a wiele kolejnych złamała na zawsze. Aż się we mnie gotuje, jak pomyślę że Sebuś kolejnego dnia jedyne czym się zajmował to szukaniem nowej fury bo stara się średnio nadaje do dalszej jazdy i zapewne nie poniesie konsekwencji albo proces będzie się ciągnął latami bo stary ma znajomości/rodzinę w policji. Nie potrafię wyobrazić sobie co czuli rodzice nie mogąc się wydostać z pojazdu żeby ratować siebie i dzieciaka. Mam tylko nadzieje, że byli nieprzytomni i nieświadomi tego co się dzieje... Oby znaleźli spokój, gdziekolwiek są.

Musiałem się wygadać...
#policja #kia #a1 #wypadek #bmw
  • 47
  • Odpowiedz
Im więcej czytam o tym wypadku na A1 tym bardziej jestem przerażony.


@danie_blyskawiczne: Ale dopiero teraz? 3000 ludzi, po 9 dziennie, ginie w przeróżnych wypadkach drogowych i dopiero teraz coś "pykło"?
I to w sumie jest dość ciekawe zjawisko dlaczego u ludzi coś "pyka" dopiero teraz, a nie każdego dnia, gdzie ginie po kilka osób może w nieco bardziej zwyczajnych okolicznościach, statystycznie bardziej groźnych dla Ciebie i Twojej córki.

Jakoś jak
  • Odpowiedz
@hellfirehe: I już ci odpowiada, bo oczywiście, że każde wydarzenie drogowe 'pyka' tak samo. Wychodząc do żabki mam pełną świadomość, że 'coś' się może stac. Ale mi. Mi, samemu. Ludzie już tak mają, że bardziej się troszczą o innych niż o siebie, stąd też o wiele bardziej 'dotyka' mnie że rodzice z dzieckiem zginęli żywcem w pożarze bo debil postanowił sobie pojeździć, niż ta '55-letnia nauczycielka' która doprowadzila do wypadku, w
  • Odpowiedz
dobiję cię, świadkowie mówią, że słychać było krzyki o pomoc z płonącego auta...


@LouCyphre: Nie chodziło o krzyki osób starających się im pomóc? Ja tak to zrozumiałem. Gdyby chodziło o krzyki ofiar, to przecież by ci którzy tak mówili się zatrzymali i próbowali pomóc.
  • Odpowiedz
@danie_blyskawiczne: mam to samo. Mam 2 dzieci w tym jedno w wieku w którym było to z wypadku. Do tego mam taką samą Kię. Też wracałem ostatnio przez pół Polski z predkoscia przelotowa 130. I raz wyprzedzając tiry jechałem 150 żeby wykonać manewr szybciej i wrócić na swój tor ale oczywiście po chwili miałem na zderzaku przychlasta który mnie poganiał. I co, mam z dziećmi jechać ponad 160km łamiąc prawo bo
  • Odpowiedz
@Rad-X: widzisz, z zagrożeniami jest tak, ze do pewnego poziomu sa akceptowalne, to sie nazywa zarządzanie ryzykiem czy jakos tak. Problem w tym, że powinniśmy dążyć do eliminacji zagrożeń a nie do ich powstawania. Inaczej czyta się newsa ze ktoś utonał w powodzi, która w żaden sposób nie jest zawiniona przez człowieka, a inaczej o 3 osobowej rodzinie która żywcem plonie, bo seba miał 'fajne auto'.
  • Odpowiedz
  • 4
@danie_blyskawiczne Nie ma go już w robocie od czasu wypadku, a ja się dowiedziałem o tym w niedzielę dopiero, myślałem że na chorobowe poszedł jak większość ludzi w tym okresie letnio-jesiennym
  • Odpowiedz
@hellfirehe wiesz, w takich wypadkach z roztargnienia to jest jakoś inaczej. To jednak wypadki, każdemu się mogą zdarzyć, nic nie zrobisz. To co przeraża i #!$%@? to ludzie, którzy dla błahych powodów stwarzaja zagrożenie, zwykli bandyci za kierownicami. Są sprawy, których nie unikniesz lub na które ludzie mają ograniczony wpływ. Bandyta drogowy co se musi dla frajdy pozapieprzać to jest coś niekoniecznego, fanaberia, która niemal codziennie doprowadza do śmierci postronnych ludzi. I
  • Odpowiedz
  • 21
Ale jak bogaty, jeszcze stuningował 550 konne auto żeby mieć 650 koni, zabił innych z brawury no to już społeczeństwo strigerowane.


@hellfirehe: Troche #!$%@?, bo większości ludzi striggerował fakt że doszło do mataczenia ze strony policji od pierwszego dnia
  • Odpowiedz