Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy to ja się starzeję i mam mniej cierpliwości czy to ta gra jest taka specyficzna, ale nigdy mi się tak trudno nie grało jako "good guy". Poza paroma wyjątkami każdy npc z jakim gadam albo traktuje mnie jak śmiecia, albo agresywnie szuka zaczepki, albo próbuje wyruchać (dosłownie i w przenośni). Coraz bardziej mnie ręka swędzi, żeby wyjąć miecz i nim poprowadzić konwersacje xd
#baldursgate #baldursgate3
  • 7
@ovdose: najgorsze jest to ze moim zdaniem slaba jest sciezka "bad guy". Reka cie swiezbi ale jak pojdziesz ta droga to sie okazuje ze questy sie urywaja, wiekszosc druzyny jest niezadowolona a zlych czlonkow druzyny prawie nie ma, dobra czesc quest ma dialogi, wybory, ciag dalszy itp a zla zwykle "no to sie pobijemy i nara". Podobnie rzuty koscia, tworcy sie zarzekaja ze niezdany test otwiera inne sciezki itp, tak, zwykle
dobra czesc quest ma dialogi, wybory, ciag dalszy


@3mortis: właśnie to mnie powstrzymuje. pierwszy raz przechodzę baldur's gate, więc jak najwięcej interakcji i questów chcę przejść

@vateras131 człowiek
@3mortis jak odpalasz tryb bad guya to po prostu zabijasz cała twoja druzyne i rekrutujesz najemitów u truposza ktorymi grasz do konca gry. Robie teraz drugiego runa dark urge gdzie atakuje kazdego bez slowa. Po zakonczeniu spraw w akcie 1 doslownie ani jednego NPC przy życiu nie pozostawiłem. Juz sie nie moge doczekać jak dotre do miasta i tam zaczne masakre robić.
@martin123154:

Robie teraz drugiego runa dark urge gdzie atakuje kazdego bez slowa.


no ale dark urge to osobna kwestia gdzie mozna sie nastawic na zabijanie wsystkich, nie do konca to mialem na mysli czytajac o "bad guy" runie. Raczej o zlej druzynie z bg2, nastawionej na zysk, nagrody, brak wspolczucia itp