Wpis z mikrobloga

@KoninaBeZiomeczka: Nie, taka jest konwencja. W BB czy M&B większość starć też wygląda podobnie. Ale jest też dużo urozmaiceń. Walki fabularne, na arenie czy w podziemiach działają na innych zasadach co urozmaica rozgrywkę. No i nawet zwykłe walki są przyjemne ze względu na świetną mechanikę.
  • Odpowiedz
@CralencSeedorf: Mi w grach wystarczy pretekstowa fabuła. Ale lubię mieć taki punkt zaczepienia, żeby do czegoś dążyć po prsotu. W typowych roguelike'ach nie lubię na przykład tego, że giniesz i nic nie odblokowujesz. Tak samo w sandboxach, że nie ma często po co czegoś robić. A wystarczy żeby było coś do odblokowania/rozbudowy etc.
  • Odpowiedz
@KoninaBeZiomeczka: A to tu masz tego pełno. Każdy region zawiera fabułę główną, parę zadań pobocznych, ruiny z własną mechaniką do eksploracji, arenę oraz bossa na mapie(jeśli grasz bez skalowania to zazwyczaj będziesz musiał do niego wrócić później bo jest przekozaczony, ale zostawia po sobie super broń, więc warto nawet później). Do tego rozwijasz obóz swojej kompanii, przy czym nie wybudujesz wszystkiego od razu, bo plany "budynków" są rozsiane po świecie.
  • Odpowiedz