Wpis z mikrobloga

@jabol6000 jak pracowałem na 9 w biurze to byłem zawsze spóźniony, jak pracowałem zdalnie to byłem o 12( ͡° ͜ʖ ͡°)

A jeszcze lepiej jak przez covid pracowałem w mini fabryce BHP, tam chodziłem na 7 i miałem od domu jakieś 200 metrów, byłem 7:15 xD
@jabol6000: ja od zawsze mam tak zaprogramowany mózg, że musi wykorzystać każdą sekundę leżenia w łóżku na tyle, żeby nikt się nie #!$%@?ł o spóźnienia. Od czasów gimnazjum mam wyliczone ile mi zajmie ogarnięcie się i dotarcie na miejsce. Obojętnie czy to była szkoła na 8, kołchoz na 7 pod domem, kołchoz na 9 czy kołchoz na 8 oddalony o 30km. Najbardziej lubie moment, gdy zmieniam miejsce zatrudnienia, i pierwszy tydzień
@jabol6000: nie będę tracił czasu na czekanie przed robotą więc zawsze jestem na ostatnią chwilę. Biedna firma się rozpadnie bo spóźniłem się 3 min a to że zrobiłem co mam zrobić i wyszedłem 10 min po czasie nie ma znaczenia xD
@jabol6000: u mnie się to tak sobie sprawdzało. Ja mając 1,5 h w jedną stronę autobusami codziennie byłam spóźniona tak minimum 15 minut ( ͡ ͜ʖ ͡) ale kolega który miał 5 minut autem od domu przychodził równo ze mną ( ͡° ͜ʖ ͡°)-