Wpis z mikrobloga

Mirasy, kolizja z dzikim zwierzakiem przy wjeździe z #sosnowiec 86 na S1, na wysokości toru gokartowego - auto rozwalone, była policja, notatka spisana, auto zabrane przez lawetę.
Ktoś ma pomysł do kogo uderzać odnośnie ewentualnego odszkodowania, GDDKIA czy miasto Sosnowiec? Jak to rozegrać żeby nie było sytuacji że się będą wymigiwać?

Ktoś miał podobną sytuację? Otaguje #katowice bo więcej ludzi a to i tak metropolia także xd
#motoryzacja #samochody #ubezpieczenie
  • 21
@jalop: czytałem kiedyś, że jeżeli na danym odcinku często dochodziło do wypadków że zwierzyna to są szanse na odszkodowanie. Ale ile w tym prawdy to niestety nie wiem...
@Lapidarny: Ja czekam na wypłatę hajsu z ac i zaraz zaczynam proces regresu od zarządcy drogi. Grubsza to wyglada tak, że chyba jedyna opcja otrzymania odszkodowania to brak znaku jeśli zachodzą przesłanki by go postawić. Jesli kolizje ze zwierzakami się nie zdarzały a ty jestes pierwszy to jest to zdarzenie losowe i kij ci w dupę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Lapidarny Wiesz, w zasadzie rozbija się tutaj o winę zarządcy. No jaka może miec winę jeśli losowo się jakiś zwierzak nawinie na jego drodze. Powinien byc jakis fundusz centralny na takie sytuacje bo często z tymi zwierzakami nic nie da się zrobić, a człowiek jest w dupie.

Jak nie ma polowania ani częstych kolizji ze zwierzakami to trudno wyciągać od kogos odpowiedzialnosc. Znowu jak znak postawią to są chronieni ale co to
@cwlmod: współczuję Miras, tutaj podobna sytuacja tyle że przy prędkości 100 km/h.
Myślałem że może są jakieś firmy które wyciągają ubezpieczenie tym bardziej że znowu kupa kasy do wpakowania :/