Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Od kilku lat praktycznie nie uprawiany #seks. Finalna diagnoza to depresja różowej o czym zaraz.
Zająłem się w tym czasie karierą, jednak ciągle chciałem zrozumieć co się stało, teraz mi to po prostu bardzo przeszkadza przy wysokim libido. Wcześniej rzuciłem się w wir pracy. Na początku związku, przy motylkach na końcówce liceum i 1 roku studiów (mamy po 26 lat) było dosyć normalnie, ja z reguły inicjowalem, jestem jej 1 partnerem seksualnym.

W tym czasie dużo się uczyłem, próbowałem podejmować temat lecz mało skutecznie. Teraz jestem w niezłej kropce i trochę w szoku, bo finalnie skończyliśmy z diagnozą: depresja różowej. Brak przepracowanych swoich problemów życiowych, wyniesionych z domu rodzinnego i tak dalej. Lekarz od razu przepisał leki, uruchomiona została psychoterapia.

Do czego zachęcalem i tylko widmo rozstania w końcu skłoniło różową do jakichś kroków (no i to też kluczowe punkty w tej historii):
- dbam o siebie dużo lepiej, mam nienaganną sportową sylwetkę (i to mnie zastanawiało, że większość koleżanek zawsze komplementowalo mój wygląd np. Na wspólnych wakacjach)
- moja pozycja jest dużo lepsza, ułożone życie, bardzo dobra praca, dodatkowe dorywcze projekty
- brak bolca na boku, wyglądało mi to na jakiś aseksualizm, czułość w obie strony była zawsze ok
- w końcu wykonane testy hormonów, brak większych problemów, obserwacja tarczycy bez podawania na nią leków
- seksuolog, który stwierdził, że trzeba się uporać ze swoimi problemami, bo stan jest już dosyć zaawansowany, żeby pracować nad tym dalej. Zaburzenia depresyjno-lękowe u innego specjalisty

No i teraz pytanie czy ktoś był w podobnym miejscu? Terapia trwa już kilkanaście tygodni, poprawa nastroju i jakaś różnica jest, ale żadnej w temacie seksualności. Po takim czasie zdałem sobie sprawę, że i ja rozpalić ogień to też zwyczajnie mi aż po takim czasie to trochę aż obrzydlo, by odwalac całą robotę, bo wiem jak mogłoby to wyglądać w relacji z bardziej wyuzdana kobietą..

Nie wiem czy się cokolwiek może zmienić, niby mamy teraz chyba źródło problemu. Nasza relacja jest naprawdę w porządku, po prostu najlepsi przyjaciele i można na sobie polegać, ale brak jest tego elementu,wiec trochę życie jak stare, dobre małżeństwo staruszków. Materiał na żonę oprócz tej ultra ważnej dla mnie kwestii patrząc na obecny świat, co też oczywiście nie ma co generalizowac, kwestia otoczenia i kobiet które poznajemy.

Nie wyobrażam sobie przyszłego życia jeśli nie miałoby to się znacząco poprawić. Z drugiej strony to byłoby zostawienie osoby w chorobie, nawet po roku czy dwóch to byłoby dziwne.. Nie wiem co o tym myśleć

#zwiazki #rozowepaski #depresja #niebieskiepaski #seks



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 16
  • Odpowiedz
@mirko_anonim ja mialem podobnie. sex w porywach do 3x w miesiacu, najlepiej po bozemu i po ciemku. i to ja dostalem depresji ¯_(ツ)_/¯
ciesze sie ze sie to skonczylo choc i zaluje troche.
  • Odpowiedz
Kiedyś poznałem laskę która była w bardzo długim związku tez gadała że miała depresje. Związek się rozpadł a po tym wskoczyła na karuzele.

Jak już takie rzeczy się dzieją w związku jeszcze jak tak młodzi to raczej koniec. Brak pożądania u kobiety i depresja to efekt uboczny tkwienia laski w takiej relacji.

Duża szansa że po rozstaniu i seksualność jej wróci i depresja skończy.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim antydepresanty generalnie bardzo często totalnie ubijają libido. więc w tym aspekcie może się jeszcze długo nie poprawić.

poza tym niby jesteście jak najlepsi przyjaciele, a nie umiecie ze sobą porozmawiać, Ty przez X lat zajmujesz się karierą nie zauważając za bardzo, że Twoja partnerka jest chora i najbardziej Ci przeszkadza, że życie łóżkowe leży.

bardziej brzmi jak dobrzy współlokatorzy niż przyjaciele.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jesteście razem od liceum, teraz 26 lat macie, a piszesz że ma depresję w zwiazku z brakiem przepracowania problemów życiowych z domu rodzinnego. Gdzie ty byłeś przez te wszystkie lata? Nie sądzę aby do wieku 18 lat miała jakieś większe problemy, a nawet jeśli to wiedziałeś co bierzesz. Zajmuj się dalej kariera i nienaganną sylwetka i daj spokój tej biednej dziewczynie.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @xentropia @jacekkowalski9122
Nie do końca tak jest, to ja od około 3-4 lat chciałem, by poszła od razu do specjalisty, bo miała różne wahania nastrojów i czasem dziwne reakcje na niezbyt wybuchowe sytuacje kryzysowe(sam sprawdziłem, czy ze mną wszystko ok, może mam jakieś zle podejście). Rozmawialiśmy, stąd w końcu za moją namową kilka miesięcy temu odwiedziła tych wszystkich specjalistów.
Problemy z wychowaniem w dzieciństwie, jedno z rodziców
  • Odpowiedz
@mirko_anonim jeśli ona nie będzie chciała żeby coś się zmieniło to od leków i chodzenia na terapię się nie zmieni.
macie po 26 lat, jesteście ze sobą jak rozumiem od 7-8. tak na prawdę to właśnie ten okres życia w którym buduje się tożsamość i pewność siebie jako kobieta/mężczyzna. teoretycznie bycie w kochającym się związku powinno być o to łatwiej.
prawdopodobnie potrzebujecie też terapii jako związek.
  • Odpowiedz
Nasza relacja jest naprawdę w porządku, po prostu najlepsi przyjaciele i można na sobie polegać,


@mirko_anonim: Gówno prawda oszuście, gdyby tak było to byś nie pytał na forum dla mizoginistycznych przegrywów, którzy są tutaj najbardziej reprezentowaną grupą co zrobić. Napisałeś tu, żeby potwierdzili ci to co chcesz zrobić czyli się zawinąć. Jak chcesz to tak zrób, droga wolna, jak ci zależy to próbuj pomóc, ale pisz się z góry na to,
  • Odpowiedz