Wpis z mikrobloga

@Myslovitz: a mi się wydaje, że trochę boom wrócił. jest mnóstwo książkowych profili na socialach, dużo młodziutkich czytających młodzieżówki i nawet modnie jest mieć regał z książkami w różnych kolorach tęczy;)
nawet nowe książki są absurdalnie tanie.
ja nie muszę łapać olx-a, mam w mieście taki klimatyczny antykwariat, że grzech nie korzystać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Wredna_pomarancza: wyjdzie ze mnie teraz cynik i być może ignorant, ale w większości te profile zajmują się jakimiś rzygogennymi fenomenami wattpada czy innego tiktoka (specjalnie z małej). A poza tym nie wiem gdzie ty widzisz absurdalnie tanie nowe książki, no chyba że w tym antykwariacie masz jakieś uber-zniżki.
@Cerber108: pewnie masz rację. chociaż ja obserwuję, zwłaszcza na Instagramie, kilka fajnych profili zajmujących się literaturą piękną i nie mają wcale tak mało obserwujących.
a to, że w większości trend czytania opiera się teraz na gównoksiążeczkach młodzieżowych, albo na Mrozie w przypadku dorosłych, jest oczywiste.
jeśli chodzi o ceny, to Empik jest bezkonkurencyjny, według mnie 30 zl za książkę niedługo po premierze, a takie potrafię wyhaczyć, jest ceną absurdalną, przynajmniej dla
@Wredna_pomarancza: to najwidoczniej interesujemy się trochę innymi książkami, bo 30 przed przeceną to jakieś 50zł. Teraz popierdółki po 150 stron kosztują 45zł, a taką rzadkością nie jest już próg stówki. Poza tym porównując ceny nawet z rokiem 2022 jest spora różnica.