Wpis z mikrobloga

@Koziouu: człowieku, ale masz zajebiście. Wszystko będzie dobrze. Dzieciak się urodzi zdrowy, żona zostanie na porodówce. A ty się napierol jak nigdy w życiu, bo może już nie będziesz miał takiej okazji.
  • Odpowiedz
@Koziouu: jest stresik a później bierzesz tego malca na ręce i cały świat się nagle zmienia. Wspierają partnerkę w najbliższych miesiącach. Pamiętaj że jej zachowanie w dużej mierze jest dyktowane przez hormony. Najbliższe miesiące to wasz czas próby. Razem przejdziecie przez to gładko. Osobno będzie ciężki
  • Odpowiedz
@Koziouu: przeżyć sam poród to jest pikuś. Potem się zaczyna dopiero. Jeszcze na początku to maleństwo tylko płacze jak jest głodne, a kiedy się naje, to i 3 godziny wolno mu spać.

Dużo siły potrzebujesz dla żony/partnerki - a już najwięcej, jeśli była cesarka. Musisz ją podnosić z łóżka i znosić jej ból i łzy. Musisz się kontrolować, by nigdy nie brać do siebie tego co powie, bo każdym ruchem i
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@kikiton o własnych siłach. taki jest plan wstępny. niestety po terminie także będzie wywoływany. wróciłem na chwilę do domu. @Po0olly leży na oddziale. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
  • Odpowiedz